Parlament Europejski dostrzegł problem zmuszania pracowników do bycia w kontakcie z pracodawcą zawsze i wszędzie. Właśnie zwrócił się o przygotowanie przepisów chroniących możliwość "do bycia offline" poza godzinami pracy.
Pewnie wielu pracowników zna szefów, którzy potrafią dzwonić i pisać w najróżniejszych godzinach dnia lub czasem nawet i nocy. Kłopotu nie ma, gdy przełożony nie oczekuje, że się tego maila natychmiast przeczyta. Gorzej jest w przypadku, jeśli szef notorycznie dzwoni w czasie wolnym od pracy lub wymaga, żeby jego wiadomości przyjmować do serca nawet w czasie wolnym.
Europosłowie chcą to zmienić. Parlament Europejski poinformował, że wystąpi do Komisji Europejskiej w sprawie ustanowienia prawa pozwalającego na bycie offline pracownika. Teraz takich regulacji nie ma w przepisach UE.
"Prawo do bycia offline" ma zapewnić ochronę przed ewentualnymi konsekwencjami, nakładanymi przez nadgorliwego szefa na pracowników, którzy powołają się na prawo do rozłączenia się od pracy poza jej godzinami.
Zbyt długa praca
W INNPoland pisaliśmy, że sprawa nie jest błaha, bo praca w dni wolne czy poza godzinami pracy nie jest rzadko spotykanym wyjątkiem. Z Badań Willis Towers Watson, przytoczonych na łamach Hays Journal wynikało, że 82 proc. młodych pracowników zaczyna dzień do przeglądania e-maili, co trzeci robi to także w dni wolne.
Takie zachowanie może skutkować szybkim wypaleniem zawodowym. Psychologowie bili na alarm, bo ten problem dotyczy już nawet 30-latków. A winna jest temu m.in. technologia. Dzisiaj sprawdzenie maila lub zadzwonienie nie stanowi już żadnego problemu. Możemy to zrobić nawet z komórki, którą w XXI wieku mamy zawsze pod ręką.