Ma to się zmienić i miasta powyżej 100 tys. mieszkańców dostaną taki obowiązek. Takich miast jest w Polsce 37. Są to: Warszawa, Kraków, Łódź, Wrocław, Poznań, Gdańsk, Szczecin, Bydgoszcz, Lublin, Białystok, Katowice, Gdynia, Częstochowa, Radom, Toruń, Sosnowiec, Kielce, Rzeszów, Gliwice, Zabrze, Olsztyn, Bielsko-Biała, Bytom, Zielona Góra, Rybnik, Ruda Śląska, Opole, Tychy, Gorzów Wielkopolski, Płock, Dąbrowa Górnicza, Elbląg, Wałbrzych, Włocławek, Tarnów, Chorzów, Koszalin.
Serwis przypomina, że teraz do hipotetycznych stref mogą wjeżdżać pojazdy elektryczne i te napędzane wodorem czy gazem ziemnym. Po zmianach dołączą do nich auta napędzane płynnym LPG i autobusy zeroemisyjne. Dodatkowo w latach 2021-2025 dopuszczone w nich będą pojazdy spełniające normę Euro 4, w 2026-2030 normę Euro 5, a w 2031-2035 - Euro 6.
Sprawa dla samorządów nie jest najpilniejszą, bo obowiązek utworzenia stref czystego transportu miałby wejść w życie 1 stycznia 2030 r. WP przypomina, że procedowanie nowych przepisów trwa, póki co na etapie opiniowania nie zgłoszono sprzeciwu wobec wprowadzenia stref jako obowiązku.
Strefy czystego transportu
O projektowanych strefach pisaliśmy już w INNPoland. Dodatkowo wjazd do stref czystego transportu mają też móc m.in. wjeżdżać bez przeszkód mieszkańcy i mikro- i mali
przedsiębiorcy oraz odpowiednie służby. Dodatkowo Rada Miasta może zezwolić przez pierwsze 3 lata obowiązywania strefy na wjazd pojazdów za odpowiednią opłatą.
Problem z zanieczyszczeniami pochodzącymi z samochodów nie dotyczy wyłącznie miast. Europejska Agencja Środowiska opublikowała we wrześniu raport, który wywołał prawdziwa burzę. EEA zwróciła uwagę, że transport to jedyny sektor gospodarki, w którym w latach 1990-2008 wzrosła emisja gazów cieplarnianych.
W raporcie czytaliśmy, że głównym z gazów cieplarnianych produkowanych przez transport jest dwutlenek węgla (w 99 proc.). Do jego emisji przede wszystkim przyczynia się transport drogowy (ok. 94 proc. w 2008 r.). A to z kolei 18,2 proc. całkowitej emisji tego gazu.