Nowa opłata ma objąć telewizję, radio, media internetowe oraz prasę. Rząd chce opodatkować przychody reklamowe, co ma przynieść około 700 mln zł wpływów.
O sprawie pisze Business Insider Polska. Pomysł wprowadzenia nowego podatku ma niebawem zostać wpisany do wykazu prac legislacyjnych rządu.
Opłatą z przychodów z reklam mają zostać objęte wszystkie media. Jak ustalono nieoficjalnie, prawdopodobnie najwyższa stawka będzie dotyczyła telewizji, środkowa internetu, a najniższa prasy.
– W jednej z wersji zakładano istotny cios w telewizję, ale to zostanie najprawdopodobniej złagodzone – podkreśla anonimowy informator portalu (“źródło zbliżone do resortu finansów”) i dodaje, że zwolennikiem daniny jest premier Mateusz Morawiecki. Sceptycznie do projektu ma natomiast podchodzić Ministerstwo Finansów.
Zasady pobierania daniny
W przypadku internetu stawka podstawowa podatku miałaby wynosić 5 proc. od przychodów z reklam. Daninę zapłacą te podmioty, które osiągają globalnie powyżej 750 mln euro przychodów oraz 5 mln euro przychodów z reklam w Polsce.
– To ma zmusić do płacenia głównie cyfrowych gigantów, czyli Facebooka czy Google – twierdzi informator portalu.
Najniższą stawkę opłaty miałaby zapłacić prasa. W jednym z wariantów stawkę dla niej określono na poziomie 3 proc. W przypadku telewizji czy radia może ona być równa tej dla internetu lub wyższa i wynieść 7 procent.
Pieniądze z "podatku od reklamy" będą przeznaczone na konkretny cel. Mają w połowie zasilać Narodowy Fundusz Zdrowia oraz Fundusz Wsparcia Kultury i Twórczości w Obszarze Mediów.
Nowe podatki
To nie pierwszy pomysł rządu na opodatkowanie gigantów. Podobnemu celowi miał służyć podatek handlowy. Firmy zapłacą go po raz pierwszy 25 lutego. Już teraz pojawiają się jednak opinie, że danina nie obejmie wielu dużych firm zagranicznych.
– Podatek handlowy miał promować polskie biznesy, ale to przede wszystkim one odczują jego uderzenie – przekonuje Grzegorz Wachowicz, dyrektor ds. handlu i marketingu polskiej sieci z elektroniką RTV Euro AGD.
Podatek zależy od organizacji firmy. A tak się utarło, że w przypadku zagranicznych sieci z elektroniką każdy sklep jest odrębną spółką i jest oddzielnie opodatkowany. Dzięki temu spółki te mogą nawet uniknąć podatku handlowego.
Zdaniem Wachowicza, podatku nie zapłaci na przykład wchodzący w tym roku na polski rynek, amerykański gigant Amazon.