Około jednej trzeciej z puli 357 mln zł Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych trafiło do siedmiu śląskich miast – informuje Fundacja Batorego. To okręg wyborczy premiera Mateusza Morawieckiego. Eksperci fundacji pytają, czy to przypadek.
Autorzy analizy zwracają uwagę na niejasne kryteria podziału środków drugiej części Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych, czyli rządowego wsparcia dla samorządów dotkniętych skutkami pandemii. Konkretnie, chodzi o dokonany w grudniu 2020 roku rozdział 4,35 mld zł.
Wątpliwości fundacji zostały ujęte w przygotowanym przez Fundację raporcie.
Jak zauważają eksperci Fundacji Batorego, gminy sympatyzujące bardziej z opozycją (kryterium wyników drugiej tury wyborów prezydenckich w 2020 roku) uzyskały w przeliczeniu na mieszkańca ponad trzy razy mniej środków niż gminy, gdzie zdecydowanym poparciem cieszy się obóz rządzący.
Miasta na prawach powiatu, najbardziej dotknięte kryzysem finansowym, które w większości stanowią „bastion opozycji”, uzyskały środki nieproporcjonalnie niskie w stosunku do liczby ludności, a wiele z nich nie otrzymało pieniędzy w ogóle.
Okręg wyborczy Mateusza Morawieckiego
Prawdziwymi triumfatorami w staraniach o fundusze miało się jednak stać siedem miast z okręgu wyborczego premiera Mateusza Morawieckiego. Trafiła do nich ponad 1/3 wszystkich środków przekazanych miastom na prawach powiatu, choć zamieszkuje je zaledwie 6,5 proc. całkowitej liczby ludności tych miast.
Jak czytamy w raporcie, to właśnie premier miał decydować o podziale funduszy. Z jego okręgu wyborczego nic nie otrzymał jedynie Chorzów. – Otwartym pozostaje pytanie, czy ma to związek z faktem, że tamtejszy prezydent jako jedyny wśród prezydentów w tym okręgu wyborczym należy do Platformy Obywatelskiej – zapytują autorzy.
Fundusz Inwestycji Lokalnych – kryteria
Fundusz Inwestycji Lokalnych to bezzwrotne wsparcie, które ma służyć do realizacji projektów związanych m.in. z edukacją, cyfryzacją czy infrastrukturą.
Jak pisaliśmy w InnPoland, w drugiej transzy pieniędzy nie otrzymały właściwie żadne miasta, natomiast 5 mln zł otrzymała np. gmina Garwolin. Jej wójtem jest Marcin Kołodziejczyk, który kandydował z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. Bez grosza zostało natomiast miasto Garwolin.
– Fundusz Inicjatyw Lokalnych miał połączyć Polskę w całość, a podzielił na tą z PiS-u i pozostałych – mówi Burmistrz Garwolina, Marzena Świeczak
Już sam kształt procedury konkursowej zapowiadał, że możemy mieć do czynienia z podziałem środków nie według potrzeb finansowych samorządów, ale według kryteriów arbitralnych i pozamerytorycznych. Nie ustalono limitów minimalnych i maksymalnych dofinansowania ani szczegółowych kryteriów oceny wniosków. Dodatkowo, nie przewidziano udziału obserwatorów samorządowych w pracach nad oceną wniosków. A podjęte rozstrzygnięcia nie zawierają uzasadnień ani szczegółów oceny, a ujawniony w toku poselskich kontroli tryb prac pokazuje, że powołana do oceny wniosku komisja ograniczyła się do zatwierdzenia listy wniosków przygotowanej poza tym oficjalnym trybem.
Co szczególnie niepokojące, w dokładnym podziale środków powtarza się następujący schemat: im dany samorząd jest bliższy partii rządzącej, tym bardziej skorzystał z RFIL.