
"Pandemiczne Zakopane"
– Głównie chodzi o noszenie maseczek i przestrzeganie regulaminów wewnątrz hoteli – mówi Wojciech Budzowski, dyrektor zarządzający grupą hotelową Nosalowy Dwór. Jak zastrzega, większość gości w jego obiektach zachowuje dystans społeczny i dostosowuje się do pandemicznych obostrzeń. – Wygląda to zdecydowanie lepiej od tego, jaki obraz Zakopanego jest prezentowany w mediach – tłumaczy.Grzechy turystów
– Goście hotelowi są i tak o wiele bardziej zdyscyplinowani niż podczas otwarcia turystyki w wakacje – zastrzega Wojciech Budzowski. – Sytuacje z poważnym łamaniem obostrzeń są incydentalne. Notorycznie natomiast musimy upominać niektórych o to, żeby nosili maseczki. Takich “opornych” jest może około 20 procent. Są oni jednak cały czas dyscyplinowani przez obsługę."Kolejnym, potężnym kosztem, jest logistyka wydawania posiłków. Nie działają restauracje, więc serwujemy bezpośrednio do pokoi. To oznacza ogromne ilości jednorazowych sztućców, opakowań, wózków serwisowych... Nie licząc nawet zaangażowanego w ten proces personelu. My, przy 50 proc. obłożenia w naszych obiektach, mówmy o około 600 gościach. Więc proszę sobie wyobrazić serwisowanie 600 śniadań bezpośrednio do pokoi o konkretnych godzinach, kiedy tylko goście sobie zażyczą."