W nocnym wypadku helikoptera pod Pszczyną miał zginąć polski biznesmen Karol Kania – dowiadują się nieoficjalnie dziennikarze. Oprócz mężczyzny w katastrofie zginęła jeszcze jedna osoba, a dwóch pozostałych pasażerów trafiło do szpitala.
Do katastrofy helikoptera doszło koło północy. Maszyna rozbiła się w kompleksie leśnym, w podmokłych okolicach Studzienicach pod Pszczyną (woj. śląskie) – pisze "Fakt".
Na ratunek zjechały m.in. wozy Wojewódzkiej Straży Pożarnej w Katowicach. Pojawiły się jednak duże trudności z dotarciem na miejsce wypadku.
Karol Kania, do którego należał helikopter, znany był jest przede wszystkim jako producent pieczarek. Wypadek miał miejsce niedaleko jego domu. 80-letni przedsiębiorca oraz 50-letni pilot z Krakowa zginęli na miejscu – ustaliła dziennikarka "Faktu".
Dwie osoby przeżyły tragedię. Znany jest los 54-letniego mężczyzny. Ok. 2 w nocy został przewieziony karetką do Górnośląskiego Centrum Medycznego w Katowicach-Ochojcu. Ma złamania i otarcia, ale jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Na razie nie wiadomo, co było przyczyną wypadku. W nocy niebo zakryte było jednak gęstą mgłą.
Biznes Karola Kani
W 2016 r. Magazyn "Forbes" umieścił Karola Kanie na 63. miejscu w zestawieniu 100 najbogatszych Polaków. Jego majątek określono wtedy na 490 mln zł.
Firma Karol Kania i Synowie Sp. z o.o. od ponad 50 lat zarządzana jest przez rodzinę biznesmena. W 1967 roku sam założył on pierwszą pieczarkarnię i rozpoczął produkcję podłoża pod ich uprawę w Piasku. Obecnie przedsiębiorstwo jest zaś największym w Polsce producentem podłoża dla pieczarek, a do tego liderem na tym rynku w całej Europie.
Firma zatrudnia 500 pracowników w trzech różnych oddziałach produkcyjnych. Karol Kania w ostatnich latach był mniej aktywny w firmie. Od 2018 r. utworzono radę nadzorczą i powołano nowy zarząd firmy. Jako prezes zasiada w nim Maciej Kania, wiceprezesami są Anna Wowra i Łukasz Piotrowski.