Mnóstwo nadziei, spokój ducha i pieniądze na koncie w dwa dni po załatwieniu formalności – taką wizję pomocy dla przedsiębiorców przedstawiono w dwóch rządowych spotach reklamowych. Internauci praktycznie natychmiast zrównali z ziemią alternatywną wizję rzeczywistości przedstawioną przez PiS.
"Rządowa tarcza antykryzysowa – pomoc na czas" – pod takim hasłem Polski Fundusz Rozwoju opublikował na YouTube serię spotów reklamowych, zachwalających skuteczność pomocy dla przedsiębiorców, których dotknęły lockdowny z powodu pandemii COVID-19. Przyzwyczailiśmy się już do tego, że w rządowych opowieściach Polska jest krainą miodem i mlekiem płynącą – ale nowe filmiki to już wyższy poziom zaklinania rzeczywistości.
Pierwszy ze spotów ma przedstawiać rządową pomoc z punktu widzenia restauratora. Jako podkład do radosnych obrazków pięknej restauracji i pracujących w pocie czoła kucharzy mamy narrację właściciela przybytku:
Drugi spot nakręcony jest z kolei z perspektywy pełnego nadziei na lepsze jutro hotelarza:
Niestety, piękne wizje rządowych marketingowców nie znalazły posłuchu wśród internautów, którzy oba spoty zrównali z ziemią.
"Jaki ten rząd jest bezczelny to jest coś niesamowitego", "Co za tępa propaganda" czy "Ktoś zapomniał dodać, ze akcja tego filmu dzieje się w Niemczech" – to tylko niektóre z komentarzy zamieszczonych pod filmikami.
Prowadzimy restaurację od kilku lat. Zatrudniamy 21 pracowników. Nie możemy działać jak dawniej i zapraszać naszych gości, ale dzięki rządowym programom wsparcia utrzymaliśmy miejsca pracy i możemy nadal serwować pyszne jedzenie. Przelew na nasze konto dostaliśmy po dwóch dniach od załatwienia formalności.
Prowadzimy rodzinny hotel od wielu lat. Mamy 30 pokoi. Przez pandemię musieliśmy znacznie ograniczyć nasze działania, ale nie poddajemy się. Dzięki programom wsparcia utrzymaliśmy miejsca pracy, bo wierzymy, że za jakiś czas wróci możliwość przyjęcia wszystkich gości. Rządowe wsparcie dostaliśmy po dwóch dniach od załatwienia formalności.