“Łosiowe Błota” to torfowisko pod Warszawą, w gminie Stare Babice. Teren jest chroniony ze względu na swoją ogromną atrakcyjność dla zwierząt - znajduje się tu m.in. ostoja łosia. Atrakcyjny jest jednak również dla dewelopera, który postanowił postawić osiedle w otulinie rezerwatu. By móc to zrobić, wykorzystuje koronawirusowe, prawne kruczki. Z ostatnich informacji wynika, że utrudnia także urzędnicze kontrole.
Gmina Babice Stare poinformowała prokuraturę okręgową w Warszawie, że pracownicy właściciela działki łamią przepisy dotyczące kontroli środowiskowej - dowiedział się reporter RMF FM.
Chodzi o to, że deweloper miał blokować działania urzędników. Pracownicy wydziału środowiska zostali wpuszczeni na teren działki tylko na kilka godzin w środę i nie mogli w pełni przeanalizować przebiegu i zakresu prac.
Tymczasem z informacji które przekazują mieszkańcy do urzędu gminy wynika że, robotnicy - mimo okresu lęgowego ptaków - wycinają drzewa w otulinie rezerwatu.
Osiedle dla osób na kwarantannie
Osiedle ma składać się z 15 budynków jednorodzinnych. Inwestor twierdzi, mieszkania będą oferowane do wynajęcia dla osób odbywających kwarantannę, a w kolejnym okresie zostaną zaoferowane do wynajmu osobom, które w wyniku kryzysu wywołanego pandemią straciły własne domy i mieszkania.
Deweloper powołuje się przy tym na "regulacje prawne zawarte w tzw. tarczy antycovidowej, które dały możliwość szybkiej i maksymalnie odbiurokratyzowanej realizacji inwestycji związanych ze zwalczaniem pandemii koronawirusa oraz jej skutków". Przepis ten umożliwiał budowę obiektów związanych z walką z pandemią bez konieczności trzymania się m.in. prawa budowlanego. Prace ruszyły na początku września.
Zdaniem urzędników, teren nie nadaje się jednak do deweloperki z przyczyn środowiskowych. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska skierowała zawiadomienie o popełnienie wykroczenia do policji. Poinformowała też o sprawie nadzór budowlany. Organ zwrócił uwagę m.in. na zniszczenie bobrzej tamy i ryzyko okresowego lub trwałego odwodnienia terenu.