Przed świętami Bożego Narodzenia PiS w ostatniej chwili uchwalał dodatkową niedzielę handlową – aby, jak tłumaczył, rozładować tłumy w sklepach i związane z tym zagrożenie epidemiologiczne. Przed Wielkanocą na podobny prezent nie ma jednak co liczyć.
Wielkanoc 2021 wypada w niedzielę 4 kwietnia – i podobnie jak w zeszłym roku, w okresie tym będą obowiązywać obostrzenia epidemiczne. Choć wielu z nas nie zdecyduje się na wizytę u rodziny, wciąż będzie musiało zrobić zakupy świąteczne, np. w wypadającą 28 marcaniedzielę handlową. I nie ma co liczyć na to, że rząd zrobi to, co przed Gwiazdką i "dołoży" jeszcze jeden dzień handlowy.
Jak przypomina serwis Business Insider, do ustanowienia – nawet jednorazowego – dodatkowej niedzieli handlowej potrzebna jest zmiana ustawy. A w tym momencie nie ma już możliwości, aby pomysł dodatkowej niedzieli handlowej 21 marca przeszedł całą ścieżkę legislacyjną: przed tym dniem nie będzie już bowiem żadnego posiedzenia Senatu.
Nie ma więc szans na powtórkę sytuacji z grudnia, kiedy to prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację wprowadzającą dodatkową niedzielę handlową z zaledwie trzydniowym wyprzedzeniem. Byłoby to zresztą zgodne z deklaracjami premiera, który zapowiadał, że nie będzie więcej wyjątków od zakazu handlu w niedziele.
– To jest wyjątek i pozostanie wyjątkiem, miał on na celu rozładowanie ruchu w handlu detalicznym, by liczba zakażeń była jak najmniejsza – mówił wówczas premier.
Z braku dodatkowej niedzieli handlowej ucieszy się z pewnością jedna organizacja: NSZZ Solidarność. To ona stoi za zakazem niedzielnego handlu – i ostro protestuje przeciw każdej próbie jego poluzowania.
Zakaz handlu w niedziele
Wprowadzając z powodów epidemicznych dodatkową niedzielę handlową, rząd miał zapewne nadzieję, że na Wielkanoc sytuacja się poprawi. Niestety, aktualne informacje o nowych zakażeniach w Polsce nie dają powodów do optymizmu. Regionalny lockdown wprowadzono do tej pory już w trzech województwach.
Rząd Mateusza Morawieckiego może też wprowadzić nowe obostrzenia dot. handlu, które będą obowiązywać przed świętami wielkanocnymi. Obecnie dominować mają dwa pomysły.
Po pierwsze, zamknięcie galerii handlowych na terytorium całej Polski w okresie przed Wielkanocą. Przepis i tak funkcjonuje już na Warmii i Mazurach a od 13 marca wejdzie w życie w woj. pomorskim. Prosto byłoby więc rozszerzyć nakaz na cały kraj.
Druga propozycja dotyczy zmian w super- i hipermarketach. Rozważane jest dalsze ograniczenie limitów wstępu i dodatkowe wydłużenie godzin pracy sklepów, by lepiej rozładować tłumy w okresie przedświątecznej gorączki zakupów.