MInister cyfryzacji nie miał prawa przekazać Poczcie Polskiej danych PESEL Polaków – orzekł sąd.
MInister cyfryzacji nie miał prawa przekazać Poczcie Polskiej danych PESEL Polaków – orzekł sąd. Fot. Robert Robaszewski / Agencja Gazeta
Reklama.
W całej sprawie chodzi oczywiście o wybory prezydenckie 2020, które pierwotnie miały odbyć się 10 maja. Pomimo wybuchu pandemii, rząd PiS dążył do przeprowadzenia ich w tym właśnie terminie, w formie korespondencyjnej. Nadzór nad całym procesem sprawował wicepremier Jacek Sasin.

Wybory korespondencyjne

Do przeprowadzenia głosowania Poczta Polska potrzebowała jednak spisu wyborców – którego przekazania odmówiła większość samorządów. Jak się okazało, rząd spróbował obejść ten problem: 22 kwietnia ówczesny minister cyfryzacji Marek Zagórski przekazał Poczcie dane obywateli z rejestru PESEL.
O zbadanie legalności tego ruchu wystąpił do sądu Rzecznik Praw Obywatelskich.
Sąd przyznał rację RPO i uznał, że przekazując w kwietniu 2020 r. dane obywateli Poczcie Polskiej, minister cyfryzacji działał bez podstawy prawnej. Naruszył tym samym art. 7 i art. 51 Konstytucji. Wyrok nie jest prawomocny.

Rekompensata dla Poczty Polskiej

Choć wybory korespondencyjne się nie odbyły, to koszty ich przygotowań poniosła Poczta Polska i Państwowa Wytwórnia Papierów Wartościowych. Krajowe Biuro Wyborcze przyznało im rekompensaty za realizacje polecenia premiera odnośnie wyborów prezydenckich.
Poczcie Polskiej przyznano z tego tytułu 53,2 mln zł, natomiast PWPW dostała 3,2 mln zł. W przypadku Poczty Polskiej nie uwzględniono wniosku o 17,9 mln zł, która wydana została m.in. na magazynowanie pakietów wyborczych. Część nieuznanych wydatków stanowi tajemnicę przedsiębiorstwa.

Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl