“Próbowaliście kiedyś skakać przed Paczkomatem? Albo szukać odpowiednio wielkiego głazu, żeby móc na nim stanąć? Raz zdarzyło mi się nawet ustawić dwie kostki brukowe pożyczone z sąsiedniej budowy” - żali się nasza czytelniczka, opisując swoje zmagania z Paczkomatami. Jak się okazuje, mimo tego, że automaty paczkowe są właściwie wszędzie, nie są dostępne dla wszystkich.
Nasza czytelniczka nie jest w swoich zmaganiach osamotniona. Problem wysokości automatów InPostu jest szeroko komentowany w sieci, bo dotyka znacznej grupy osób.
Sięgnięcie do górnych skrytek w Paczkomatach to żadne wyzwanie dla osób o wzroście 175-180 cm. Najwyższe półki umieszczone są mniej więcej na wysokości ich oczu. Ale dla człowieka, który ma około 160 cm, wyciągnięcie z takie skrytki swojej paczki jest bardzo często poważną, logistyczną operacją.
Członkini jednej z facebookowych grup poczuła się tak sfrustrowana tym, że po raz kolejny jej pakunek trafił na sam szczyt Paczkomatu, że napisała skargę do InPostu.
Odpowiedź InPostu
Postanowiliśmy zapytać InPost, kiedy konkretnie można spodziewać się zmian.
– Mamy świadomość problemów osób niskorosłych i pracujemy nad rozwiązaniem – zapewnił w rozmowie z InnPoland rzecznik firmy, Wojciech Kądziołka. Jak przekazał, podobnych zgłoszeń trafia do InPostu około kilkunastu rocznie.
– Nie wszyscy klienci muszą sięgać do najwyższych półek, więc chcemy dać im możliwość swobodnego wyboru, do którego poziomu skrytek ma trafić paczka – wyjaśnia.
W działach IT InPostu mają trwać obecnie wzmożone prace nad wdrożeniem. Rozwiązanie miałoby być dostępne na przełomie 2 i 3 kwartału tego roku.