Okazuje się, że działający od stycznia 2021 r. podatek cukrowy spełnił swoje zadanie. Podwyższona cena zniechęciła Polaków do kupna napojów wzbogacanych cukrem i słodzikami. Choć opłata nakładana jest na producentów, to ci po prostu przerzucili podwyżkę dalej. Koniec końców to my płacimy więcej w sklepie.
Od wejścia w życie opłaty cukrowej na początku tego roku ceny napojów bezalkoholowych wzrosły średnio o 26 procent – wynika z najnowszych danych Centrum Monitorowania Rynku, cytowanych przez TVN24.
Największe spadki zaobserwowano w segmentach napojów gazowanych, wód smakowych i herbat mrożonych. CMR wskazuje, że sprzedaż napojów nieobjętych podatkiem, m.in. wód czystych, soków, nektarów czy izotoników pozostaje stabilna w 2021 r.
Eksperci wskazują, że trzy główne elementy, które przyczyniły się do tak dużego spadku to: dość mroźna zima, pandemia Covid-19 i opłata cukrowa.
Zdaniem analityków Centrum, miarowo rosnące ceny słodkich napojów są dowodem na to, że producenci tych produktów przerzucają koszta podatku cukrowego na konsumentów.
"Raportowany jest wzrost średniej ceny napojów gazowanych o ok. 26 proc. (z poziomu 3,33 zł do 4,20 zł za litr), przy jednoczesnym zmniejszeniu ilości zakupionych produktów o ok. 23 proc. w pierwszych trzech miesiącach 2021 roku w porównaniu do tożsamego okresu roku 2020" - podano w raporcie za marzec.
Średnia cena wody smakowej wzrosła zaś o ok. 20 proc do poziomu 3,21 zł za litr. Koszty mrożonych herbat wzrosły o mniejsze 9,6 proc. i obecnie wynosi ok. 4,75 zł.
Opłata cukrowa i polscy producenci
Przypomnijmy, że podatek cukrowy składa się z dwóch części - opłaty stałej wynoszącej 0,50 zł za zawartość max 5 g cukru w 100 ml napoju, lub co najmniej jedną inną substancję słodzącą. Druga część podatku to opłata zmienna według to której na każdy gram powyżej 5 w 100 ml napoju przypada kolejne 0,05 zł. Maksymalnie może wynosić ona 1,20 zł za litr.
Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, kolejna danina oznacza, że polscy producenci muszą walczyć o przetrwanie. Opowiedział o tym Prezes Hoop Polska Janusz Rubas. Cena podstawowego produktu polskiego producenta, dwulitrowej Hoop Coli, wzrosła o niemal 70 proc.
– Wysokość podatku od wspomnianej dwulitrowej butelki Hoop Coli wynosi mniej więcej tyle, ile sama cena sprzedaży produktu z naszej firmy. Nie można było tego amortyzować w żaden sposób, bo koszt jest niebotyczny – podkreślił Rubas.
Przyznaje, że koszt opłaty cukrowej "musieliśmy przerzucić na konsumenta, bo po prostu nie stać nas było, by wziąć ją na siebie". Aby przetrwać na rynku, Hoop Polska zmuszona byłą do wprowadzenia szeregu zmian: wprowadziła do swojej oferty napoje z 20-procentową zawartością soku, zaczęła też produkcję mniejszego format klasycznej coli.
– Natomiast produkty z sokiem na pewno nie zastąpią naszego podstawowego produktu, jakim jest Hoop Cola 2 l – dodaje Rubas.