Najprawdopodobniej będziemy potrzebowali przyjęcia kolejnej, przypominającej dawki szczepionki, podanej w ciągu roku od pełnego zaszczepienia – mówi Albert Bourla, dyrektor generalny firmy Pfizer. Jego zdaniem coroczne szczepienia przeciwko COVID-19 będą nową rutyną.
O sprawie donosi Business Insider Polska. Szef Pfizera, w wywiadzie dla telewizji NBC, mówił że dawki przypominające będą ważnym narzędziem w walce z bardziej zaraźliwymi wariantami wirusa.
Osoby, które otrzymały szczepionkę firmy Pfizer, były odporne na zakażenie się koronawirusem przez co najmniej sześć miesięcy po otrzymaniu drugiej dawki. Podobnie wysoką ochronę dawała szczepionka Moderny.
Szczepienia w pracy
Jak pisaliśmy w InnPoland, pracodawcy z niecierpliwością oczekują na możliwość zorganizowania szczepień przeciw COVID-19 w zakładach pracy. Robocze założenia w tej sprawie mają zostać przekazane dziś (piątek 16.04) do wicepremiera Jarosława Gowina.
Wcześniej on sam potwierdził deklarację szefa KPRM Michała Dworczyka, który ujawnił, że szczepienia w zakładzie pracy mogą ruszyć jeszcze w połowie maja.
Prezydent Konfederacji Lewiatan Maciej Witucki podkreślił, że akcja szczepień w pracy będzie szeroka: obejmą nie tylko pracowników, ale również współpracowników firm oraz pracujących w Polsce cudzoziemców. Przedmiotem negocjacji pozostaje na razie kwestia tego, czy zaszczepić się będą mogły również rodziny pracowników i współpracowników.
Infekcje koronawirusem prawdopodobnie nigdy już nie znikną, więc producenci szczepionek pracują nad opracowaniem specjalnych dawek przypominających (tzw. boosterów) do zwalczania nowych wariantów koronawirusa lub zapewnienia ochrony, gdy dotychczasowa odporność zaszczepionych się wyczerpie.