Znana z obuwia sportowego firma Adidas postawiła na zupełnie nowy materiał. Adidas Stan Smith Mylo to przełomowa para butów. Przy produkcji "skóry" z której wykonano produkt nie ucierpiało żadne zwierze. Sama wyrosła w zaledwie dwa tygodnie… z grzybów.
Na pierwszy rzut oka buty Adidas Stan Smith Mylo przypominają zwykłe białe obuwie sportowe. Znana firma z ułańską wręcz fantazją wykorzystuje jendak przy ich produkcji bardzo ciekawy materiał. "Skóra" z której są wykonane pochodzi bowiem z roślin, a tak właściwie – z grzybów (bo przecież to osobne królestwo).
Naturalny i ekologiczny materiał do złudzenia przypomina ten zwierzęcy. Jest miękki, i elastyczny oraz naprawdę ma przypominać skórę w dotyku. Powstaje jednak w na wertykalnych farmach grzybni w Holandii – informują Wirtualne Media.
Po zaledwie dwóch tygodniach w trocinach grzybowy materiał jest gotowy do zbioru. Potem według zasad tzw. zielonej chemii produkuje się z niego biomasę, która następnie jest garbowana i barwiona. Sama pionizacja farm pozwala na duże oszczędności ale z każdego elementu projektu bije hasło "ekologia".
– Wprowadzenie Mylo jako nowego materiału jest dużym krokiem w naszej strategii zakładającej koniec pracy z plastikiem i produkcją plastikowych odpadów. Musimy nauczyć się współpracować z naturą, a nie przeciwko niej. Włożyć jak najwięcej pracy w znalezienie innowacyjnych rozwiązań, które powstają w sposób odpowiedzialny za pomocą zasobów, które odnawiają się w zrównoważonym tempie – mówi cytowana przez WM Amy Jones Vaterlaus, global head of future w Adidas.
Materiał Mylo powstał dzięki współpracy giganta branży sportowej z Bolt Threads, firmą biotechnologiczną zaangażowaną w tworzenie nowej generacji zaawansowanych materiałów.
Firmy muszą ograniczyć zużycie plastiku
Jak najszybsza rezygnacja z plastiku jest kluczowa dla redukcji wpływu człowieka na środowisko naturalne.
Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, ruchy w tę stronę wykonuję też Polska, a dokładniej Ministerstwo Środowiska i Klimatu. Resort oddał do konsultacji społecznych projekt ustawy, która ma wdrożyć do polskiego prawa tzw. europejską dyrektywę SUP. Przepisy te mają na celu zmniejszenie wpływu niektórych produktów z tworzyw sztucznych na środowisko.
Projekt zawiera odrębne rozwiązania dla poszczególnych grup produktów wykonanych z tworzyw sztucznych. Najsurowiej traktuje on wszystkie tzw. jednorazówki – mają zostać całkowicie zakazane. Mowa tu o patyczkach higienicznych, sztućcach, talerzach, słomkach, mieszadełkach do napojów, patyczkach do balonów oraz styropianowych pojemnikach na jedzenie i napoje.
Przepisy mają także na celu ograniczyć ilość zrobionych z tworzyw sztucznych kubków na napoje z pokrywkami i wieczkami oraz pojemników na żywność, w tym pojemników typu fast food, z których bezpośrednio spożywane są posiłki.
W jaki sposób? Podwyższając ich ceny i tym samym zniechęcając nas do ich kupna. Obowiązywać ma dodatkowa opłata – maksymalnie 1 zł za sztukę – za wprowadzanie do obrotu i udostępnianie takich produktów nabywcom. Opłata będzie doliczona do ceny produktu.