Warto chyba odłożyć w domowym budżecie dodatkowe środki na jedzenie. Z powodu rosnącej ceny na skupach, m.in. mleka i zboża, bardzo możliwe, że obserwowany już w marcu wzrost cen będzie się dalej utrzymywał. "Zapowiada się ostra jazda w górę" – prognozują ekonomiści.
Główny Urząd Statystyczny opublikował w tym tygodniu informacje o cenach skupu produktów rolniczych. W ubiegłym miesiącu obserwowano wzrost cen aż o 5,3 proc. w porównaniach rok do roku i o znaczne 6,2 proc. jeśli weźmiemy pod uwagę ceny z lutego 2021 r. – informuje gazeta.pl.
Stałe były praktycznie tylko ceny owsa i żywca wołowego. Pozostałe produkty – m.in. mleko i wiele innych rodzajów zbóż, notowały wzrost cen. GUS ma jednak dobrą wiadomość - zredukowano ceny ziemniaków i żywca wieprzowego.
Ekonomiści PKO BP zapowiadają, że "zapowiada się ostra jazda w górę, jeżeli chodzi o inflację cen żywności". Wskazują jednak, że wzrost cen o ponad 5 proc. w porównaniach rocznych jest efektem niskiej bazy m.in. zbóż mleka i bydła. Maleje też podaż drobiu, co ich zdaniem wpłynie na dalsze podwyżki cen jedzenia.
Inflacja najwyższa od 17 lat
Wzrost cen jedzenia to jeden z elementów inflacji, która jak wiemy w ostatnim czasie zjada oszczędności Polaków.
Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, biorąc pod uwagę ostatnie miesiące tak źle nie było od 17 lat. Eksperci wskazują, jakie są powody tej niecodziennie dużej fali fali spadku wartości nabywczej pieniądza. Prezes NBP zaprzecza, jakoby była to kwestia drukowania pieniędzy.
Średni wzrost cen wyniósł w marcu 3,2 proc. rok do roku. To o 1 proc. więcej w porównaniu z lutym. Inflacja jest najwyższa od czerwca 2020 r. Tak dynamicznych podwyżek nie widzieliśmy zaś od 17 lat – pisze Business Insider.
GUS wskazał, że w przeciągu trzech ostatnich miesięcy inflacja poszła w górę o aż 2,72 proc. Ostatnio taki kwartalny wynik zanotowano w 2004 roku. Urząd zapewnił wcześniej wstępny raport za marzec, lecz w pełnym sprawozdaniu uwagę zwracają pewne szczegóły.
Od lutego ceny wzrosły o 1 proc., z czego za 0,37 pkt. proc. odpowiadał wzrost cen paliw. Zarówno olej jak i benzyna zdrożały o ok. 6 proc., a baryłka ropy (Brent) poszła w górę o 18 proc.
Niekorzystny był też w tym przypadku słaby złoty, bo cena za surowiec liczona jest w dolarach amerykańskich. Kurs PLN/USD spadł zaś w marcu o ok. 5 proc.