
Mamy w tym momencie rekordowo niskie, bliskie zera stopy procentowe, co sprzyja pobieraniu i spłacaniu kredytów. Szczególnie dotyczy to kredytów hipotecznych ze względu na wysokość zadłużenia i rat. Jednak przyzwyczajanie się do takiego stanu rzeczy może być wielką pułapką.
REKLAMA
Jak pisze portal money.pl, mimo spadku stawki WIBOR 3M (podstawy oprocentowania kredytu – obecnie 0,21 proc.) marże kredytów mieszkaniowych idą w górę – jeszcze kilka lat temu bez problemu można było znaleźć bank oferujący marżę w okolicach czy nawet poniżej jednego procenta, a dziś normą jest marża dwukrotnie wyższa, a zdarza się i 3-procentowa.
Jeśli więc w przyszłości stopy procentowe NBP zostaną podwyższone (a to prawdopodobne, np. w reakcji na inflację), a więc wzrośnie WIBOR, to razem z rosnącymi marżami, może to wywindować raty kredytów hipotecznych oraz sumy do spłacenia, do bardzo wysokiego poziomu.
Z symulacji kosztu kredytu mieszkaniowego na 300 tys. zł z okresem spłaty 25 lat wynika, że wzrost stawki WIBOR 3M o każdy 1 pp. skutkuje wzrostem miesięcznej raty o około 170 zł, a całkowitego kosztu kredytu o mniej więcej 50 tys. zł.
Jak zauważa money.pl, jedyną nadzieją na uniknięcie tego rodzaju negatywnych konsekwencji to jak najdłuższy okres łagodnego powrotu europejskich stóp procentowych do swoich standardowych poziomów połączony z odpowiednio silnym przyspieszeniem wzrostu PKB.
stopa referencyjna 0,10% w skali rocznej;
stopa lombardowa 0,50 proc. w skali rocznej;
stopa depozytowa 0,00% w skali rocznej;
stopa redyskonta weksli 0,11 proc. w skali rocznej;
stopa dyskontowa weksli 0,12 proc. w skali rocznej.
Ze względu na obniżanie referencyjnej stopy procentowej przez NBP, maksymalne oprocentowanie lokat półrocznych i trzymiesięcznych w ubiegłym miesiącu wynosiło 1,5 proc. w skali roku. Natomiast inflacja w kwietniu 2021 r. przyspieszyła do 4,3 proc. Mamy więc do czynienia z realnie ujemnymi stopami procentowymi, czyli stratą zamiast zyskiem.
