Już niedługo ceny biletów lotniczych wystartują w przestworza jak Boeing 747 z Okęcia. Szef budżetowych linii lotniczych Ryanair wskazał, że choć krótkoterminowo mogą zdarzyć się okazje, to już niedługo przy zamawianiu biletów zapłaczemy rzewnymi łzami.
Ceny biletów lotniczych – najpierw promocje, potem drożyzna
Michael O’Leary, szef linii lotniczych Ryanair wytłumaczył brytyjskiemu serwisowi Mirror jak w najbliższym czasie będą się kształtować ceny biletów lotniczych.
Zdaniem eksperta w wakacje 2021 będziemy mieli do czynienia z dużą falą promocji i okazyjnych cen lotów, gdyż przewoźnicy chcą zachęcić do siebie klientów jak najszybciej po tym, jak popularne destynacje wakacyjne otworzą swoje granice na przypływ turystów.
Sytuacja ta nie potrwa jednak długo. O’Leary jest przekonany, że już latem 2022 r. ceny biletów wystrzelą do góry.
– Nie mam żadnych wątpliwości, że ceny biletów będą rosły. Dotyczyć to będzie szczególnie okresów wzmożonych podróży, takich jak wakacje szkolne czy długie weekendy. Podwyżki nie zaczną się jednak latem 2021 r, tylko później – przekonywał szef linii lotniczych.
Mirror wskazuje, że Ryanair zanotował aż 1,5 mln rezerwacji w zeszłym tygodniu. W pierwszym tygodniu kwietnia było to jedynie 500 tys. zamówień. W roku pandemicznym liczba podróżnych spadła do zaledwie 27,5 miliona z 149 mln w 2019 r.
Za bilet lotniczy zapłacisz dwa razy?
Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, w tym roku wielu z nas planuje w końcu wyrwać się na wyjazd wakacyjny.
Zagraniczny wypoczynek w wielu przypadkach wiąże się jednak z pewnym warunkiem - turysta będzie musiał pokazać dowód szczepienia, albo zapłacić z własnej kieszeni za test na obecność koronawirusa. To, ile takie badanie kosztuje, może powalić z nóg.
Przed wysokimi kosztami testowania ostrzega branża lotnicza. Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Lotniczych (IATA) sprawdziło, ile miłośnicy latania będą zmuszeni finalnie dołożyć do podróży przez trwającą pandemię.
Średnia minimalna cena testów PCR to 90 dolarów, czyli niemalże 340 zł. Średnia maksymalna to natomiast 208 dol., czyli około 780 złotych.
Dodanie testu w najtańszej opcji - 90 dolarów - do ceny biletu sprawi, że podróż samolotem podrożeje o 45 procent. Jeżeli dodać do tego koszt wykonania testu już po wylądowaniu, cała wyprawa może podrożeć o 180 dolarów, czyli prawie 675 złotych.
Jak przypomina IATA, przed pandemią średni koszt zakupu biletu w jedną stronę wynosił 200 dolarów. To oznacza, że za testy na COVID-19 zapłacimy niemal tyle, co za sam przelot. A konieczność przebadania się sprawia, że wakacyjna podróż, dla jednej osoby, staje się dwa razy droższa