Sejm uchwalił nowelizację kodeksu karnego i ustawy antykryzysowej, która sprawia, że karalność przestępstw, zarówno powszechnych, jak i skarbowych, ustanie później o co najmniej 14 miesięcy. Konkretny termin zależy od tego, kiedy zostanie zniesiony stan epidemii oraz stan zagrożenia epidemicznego.
Jak pisze Dziennik Gazeta Prawna, nowelizacja czeka już tylko na podpis prezydenta. Ma ona wejść w życie po upływie 14 dni od ogłoszenia i z mocą wsteczną – od 14 marca 2020 r., czyli od początku stanu zagrożenia epidemicznego. Dopiero pół roku po jego odwołaniu zostanie odwieszony bieg terminów przedawnienia.
Dziennik zapytał przedstawicieli rządu, czy rozwiązania z nowelizacji nie są sprzeczne z zasadą niedziałania prawa wstecz. Został odesłany do ministerstwa sprawiedliwości. Resort odpowiedział, “że konstytucja i prawo międzynarodowe nie chronią prawa do przedawnienia karalności przestępstw lub wykonania kary".
Eksperci mają jednak wątpliwości, czy uchwalone zmiany są zgodne z konstytucją.
– Czy ma to być usprawiedliwienie dla organów państwa, w tym organów podatkowych, które nie są w stanie „ukarać” wszystkich obywateli przed upływem obecnych terminów? Czy może jest to pierwszy krok do likwidacji instytucji przedawnienia, która ma z założenia wyznaczać ramy czasowe karalności czynów i chronić jednostki w sporze z organami państwa? – wskazuje w rozmowie z dziennikiem Marcin Zarzycki, adwokat, doradca podatkowy i partner zarządzający w LTCA.
– Uzależnianie terminu przedawnienia od długości trwania stanu epidemii oraz stanu zagrożenia epidemicznego budzi wątpliwości co do zgodności z konstytucyjną zasadą ochrony zaufania obywatela do państwa i stanowionego przez nie prawa – dodaje z kolei Przemysław Antas, radca prawny i partner w firmie doradczej Ontilo.
Ze Skarbówką da się wygrać
Walka ze Skarbówką to często starcie Dawida z Goliatem. Ale tak jak w przypowieści, w rzeczywistości Dawid także może wygrać. W lutym bieżącego roku sąd stanął po stronie jednoosobowej firmy ze śląska, której zlecono duży remont za 2,5 miliona złotych.
Skarbówka uznała, że ma do czynienia z karuzelą podatkową. Przedsiębiorca nie miał ani ludzi, ani narzędzi. Bronił się jednak tym, że prace budowlane wykonał. W starciu z machiną państwową podatnik musi być zawsze wysłuchany - podkreśla NSA w uzasadnieniu wyroku.
W swoim orzeczeniu NSA podkreślił, że w trakcie kontroli skarbowej podatnik nie miał szans na skuteczną obronę, a jego wnioski dowodowe nie były przez kontrolerów uwzględniane. Zatem nawet jeśli była to karuzela podatkowa, to przedsiębiorca miał prawo się bronić, a tego mu odmówiono. Zdaniem sędziów, w starciu z machiną państwową podatnik, jako słabsza strona, musi być zawsze wysłuchany.