Prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej nie ustaje w działaniach mających na celu zaszczepienie przeciw Coivd-19 całego miasta. Najnowszym planem jest uzależnienie wypłat świadczeń, m.in. flagowego 500 + czy trzynastek i czternastek od przyjęcia szczepionki.
– Po wakacjach grozi nam czwarta fala koronowirusa. Jeśli nie będziemy nie będziemy się szczepić, zakończy się tragedią - mówi prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej w wywiadzie udzielonym dla "Faktu".
Jeszcze niedawno samorządowiec chciał, by do szczepienia na koronawirusa zobowiązana była każda osoba pracująca na terenie Wałbrzycha i wszyscy mieszkańcy. Uchwała została jednak unieważniona przez wojewodę dolnośląskiego. Prezydent miasta nie ustaje jednak w próbach nakłonienia mieszkańców do przyjęcia zastrzyków.
Najnowszą ideą jest uzależnienie wypłaty świadczenia 500 plus od faktu zaszczepienia. Oprócz flagowego programu rządu na celowniku Szełemeja mogą się też znaleźć trzynaste i czternaste emerytury.
– To oczywiście ruch desperacki, ale być może potrzebny, skoro aż tyle osób nie zdecydowało się na zastrzyk – przekonuje samorządowiec.
Wirusolog prof. Włodzimierz Gut uznaje zaś, że Szełemej posuwa się za daleko. – To by tylko naraziło rządzących na procesy. A ludzi nie trzeba do szczepień zmuszać – podsumowuje.
Roman Szełemej o szczepieniach w Wałbrzychu
Jak pisał serwis naTemat.pl, 29 kwietnia z inicjatywy prezydenta Wałbrzycha Romana Szełemeja Rada Miasta przyjęła uchwałę o obowiązkowym szczepieniu przeciwko Covid-19 wszystkich mieszkańców powyżej 18. roku życia i osób pracujących w mieście.
W ostatnich dniach wojewoda dolnośląski unieważnił jednak uchwałę. – Regulacje porządkowe przyjmowane przez rady gmin nie mogą być regulacjami, które są w kompetencjach państwa – stwierdził. W międzyczasie inni samorządowcy w Polsce dołączyli do apelu ws. obowiązkowych szczepień.
– Nasze obserwacje już kilka tygodni temu wyraźnie wskazywały, i teraz tylko się to potwierdza, że gotowość do szczepienia się wśród naszych rodaków jest zdecydowanie niższa niż ta, która pozwoliłaby na uzyskanie odporności populacyjnej – mówi prezydent w wywiadzie udzielonym Katarzynie Zuchowicz.
Szełemej szybko znalazł się na celowniku antyszczepionkowców. Jak się z tym czuje?
– Tak samo jak tydzień temu i dwa tygodnie temu, i rok temu. Czyli zmęczony pandemią. Ale tak naprawdę naszym celem nie były obowiązkowe szczepienia, tylko żeby jak najszybciej, w jak najkrótszym czasie wyszczepić jak największą liczbę mieszkańców Wałbrzycha – wskazuje.
Pełną rozmowę z prezydentem Wałbrzycha przeczytacie poniżej.