Rząd Prawa i Sprawiedliwości w reformie składkowo-podatkowej nie uwzględnił ponad 1,3 mln podatników, którzy rozliczają się ryczałtem. Ministerstwo odpowiada, że za kilka tygodni przedstawi propozycję, jak tę kwestię rozwiązać.
Rząd projektując zmiany w podatkach, zapomniał o 1 347 280 podatników, którzy są na ryczałcie. Ich nowa składka linowa w wysokości 9 proc. od dochodów objąć nie może. Dlaczego? Ponieważ płacą swój podatek dochodowy od przychodu, a nie od dochodu, jak wyjaśnia money.pl.
Przychód to łączna wartość sprzedaży dóbr, towarów i usług netto (czyli bez VAT) w danym okresie rozliczeniowym. Dochód to przychód minus koszty jego uzyskania, czyli prowadzenia działalności.
Jak na razie nie wiadomo, jak rząd rozwiąże tę kwestię. Jak mówi główny ekonomista Pracodawców RP prof. Pawła Wojciechowski, jeśli osoby rozliczające się ryczałtem musiałyby nagle ewidencjować swoje koszty, tylko po to, żeby ustalić wysokość swojej składki zdrowotnej, ryczałt straciłby swoją największą zaletę – prostotę.
Natomiast jeśli liniowa składka zdrowotna nie obejmie tej grupy przedsiębiorców, będzie to zachęcać na przechodzenie na taką formę rozliczeń.
Jednak nie dla każdego jest ona dostępna. M.in. dla aptek, kantorów walut czy sklepów z częściami motoryzacyjnymi. Ryczałtem rozliczają się zarówno rzemieślnicy wyplatający wiklinowe koszyki, hydraulicy, pielęgniarki, właściciele mieszkań pod wynajem, programiści oraz lekarze, ale także przedsiębiorcy prowadzący firmy zatrudniające po 100 osób jak i więcej.
– Pewnie za kilka tygodni przedstawimy naszą propozycję, jak tę kwestię rozwiązać – skomentował tę kwestię w rozmowie z portalem Łukasz Czernicki, główny ekonomista Ministerstwa Finansów.
Polski Ład – zmiany w systemie podatkowo-składkowym
Reforma systemu podatkowo-składkowego w Polskim Ładzie obejmuje takie zmiany jak: podwyższenie kwoty wolnej od podatku do wysokości 30 tys. zł, likwidacja możliwości odliczenia składki zdrowotnej, wprowadzenie proporcjonalnej składki zdrowotnej w przypadku działalności gospodarczej, ulga podatkowa dla klasy średniej oraz podwyższenie drugiego progu podatkowego do 120 tys. zł.
– Te zmiany są potrzebne. Mamy dwie podstawowe wady systemu opodatkowania dochodów w Polsce. Pierwsza jest taka, że osoby o niskich wynagrodzeniach są bardzo wysoko opodatkowane. Mamy jeden z najwyższych klinów podatkowych na niskie wynagrodzenia (do połowy średniego wynagrodzenia) wśród krajów OECD. 6 miejsce na 36 państw – mówił nam na temat zmian dr Jakub Sawulski, kierownik zespołu makroekonomii w Polskim Instytucie Ekonomicznym oraz wykładowca Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie.
Druga wada naszego systemu to ogromna różnica w opodatkowaniu działalności gospodarczej oraz umów o pracę, która skutkuje fikcyjnym samozatrudnieniem.
Według Sawulskiego zmiany dotyczące systemu podatkowo-składkowego zaproponowane przez Prawo i Sprawiedliwość nie rozwiązują tych problemów całkowicie, ale w jakimś stopniu na nie odpowiadają.