Branża fitness otwiera się od najbliższego weekendu. I jednocześnie ma pomysł, jak przyspieszyć odrabianie strat i zabezpieczyć się na wypadek kolejnego lockdownu.
Otwarcie branży nastąpi w “okrojonym składzie”, bo trwającego od 24 października lockdownu nie przetrwało 200 z ok. 2,5 tys. klubów, jak wynika z danych "Dziennika Gazety Prawnej". Jest też ryzyko, że kłopoty mogą dotknąć kolejne placówki.
Jednak mają one na to swój sposób – kluby fitness chcą oferować także usługi medyczne.
– Już dawno myśleliśmy o ewolucji w tym kierunku. Bodźcem stała się pandemia. Uznaliśmy, że czas na transformację – powiedział "DGP" Tomasz Napiórkowski, prezes Polskiej Federacji Fitness, która jest inicjatorem projektu pod nazwą Fitness na receptę.
Jak wyjaśnił, kluby fitness chcą pomagać w powrocie do zdrowia osobom, które przeszły COVID-19, ale też tym po urazach, otyłym, z cukrzycą czy pacjentom kardiologicznym. Według niego kluby fitness dysponują odpowiednią do tego infrastrukturą.
Rękawiczki, które będą twoim trenerem
To niejedyna nowinka dla wielbicieli sportów siłowych. Nie dość, że już 29 maja zostaną otwarte siłownie i kluby fitness, to polskiej firmie Shape.Care udało się zebrać fundusze na innowacyjne rozwiązanie dedykowane wszystkim entuzjastom przerzucania ciężarów, gimnastyki i wysiłku.
Startup ze względu na brak dostępu do profesjonalnych instruktorów stworzył rękawiczki, będące jednocześnie naszym trenerem personalnym. Shape.Care to pierwszy w pełni kompleksowy system, który ma na celu wspieranie amatorów i profesjonalistów w treningu. Monitoruje on wszystkie aspekty ćwiczeń, śledzi postępy i koryguje technikę. O swoim wynalazku opowiedział nam Tomek Krzyszkowski.