Dwie wieże wyłaniające się znad horyzontu w Ostrołęce już niebawem zostaną zrównane z ziemią. Niedoszły blok węglowy ma zastąpić elektrownia gazowa, którą wybuduje PKN Orlen.
– Jesteśmy dziś w Ostrołęce, by ogłosić bardzo ważną decyzję dotyczącą budowy w tym mieście elektrowni gazowej – mówił Daniel Obajtek podczas konferencji prasowej, ogłaszając podpisanie aneksu do kontraktu na budowę elektrowni Ostrołęka C z amerykańską firmą General Electric.
Zgodnie z aneksem, zamiast bloku na węgiel powstanie tam blok parowo-gazowy o mocy 745 MW za ok. 2,5 mld zł. Tutaj warto przypomnieć, że na budowę “dwóch wież Kaczyńskiego” wyrzucono ok. 1,3 mld zł. Natomiast ich rozbiórka pochłonęła kolejne miliony.
– Politycy powinni ponieść odpowiedzialność moralną i zostać odsunięci na zawsze od władzy. Specjaliści ponieść odpowiedzialność zawodową i materialną, za narażenie nas na wymierne straty – grzmieli mieszkańcy Ostrołęki.
Prezes PKN Orlen Daniel Obajtek nie przejmuje się jednak zdaniem ostrołęczan. Podczas piątkowej konferencji stwierdził, że dzisiejsze kierunki polityki klimatycznej i ceny emisji CO2 są tak duże, że nie pozwalają kontynuować inwestycji węglowej.
Zdaniem Obajtka kontynuacja tej inwestycji przyniosłaby większe straty, niż jej zaprzestanie. – Widząc takie zagrożenie, mamy prawo się wycofać i realizować następne inwestycje, które przyniosą korzyść – mówił prezes PKN Orlen.
Tak więc, jak do tej pory, jedyne co poszło z dymem w ostrołęckiej elektrowni to 1,3 mld złotych. Miejmy nadzieję, że gazówka, która ma być gotowa w 2025 roku, nie powtórzy losu bloku węglowego.
Chociaż znając podejście rządu – może się tu sprawdzić powiedzenie do trzech razu sztuka. Pytanie tylko, co będzie następne... W końcu temat budowy pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce jest już poruszany od lat.