Choć nie zażegnaliśmy jeszcze ostatecznie pandemii Covid-19 to wiele wskazuje na to, że biznes powoli powraca do nowej normalności. GUS wskazał, że w czerwcu płace w korporacjach imponująco rosły, a zatrudnienie powoli powraca do poziomu sprzed koronawirusa. Optymistyczne dane są jednak opatrzone małym "ale".
Przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw w czerwcu 2021 roku wyniosło 5802,42 złotego brutto, co oznacza wzrost o 9,8 procent rok do roku - podał Główny Urząd Statystyczny na swojej stronie.
Wzrost z miesiąca na miesiąc to nadal imponujące 2,9 proc. Tu jednak pojawia się wspomniany haczyk.
"Spowodowane było to m.in. wypłatami premii kwartalnych, jubileuszowych, motywacyjnych, nagród rocznych, a także wynagrodzeń za nadgodziny, które obok wynagrodzeń zasadniczych również zaliczane są do składników wynagrodzeń" – czytamy w komunikacie GUS.
Koniec kolejnych kwartałów to więc specyficzny czas, gdy pracownicy dostają dodatkowe pieniądze, a statystyki mogą być z tego powodu nieco zachwiane.
Eksperci z PKO Research wskazują, że fundusz płac rośnie jak na drożdżach, co będzie pozytywnym motorem dla konsumpcji.
GUS wskazuje dodatkowo, że zatrudnienie wzrosło zaś o 2,8 procent w ujęciu rocznym. Przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw wyniosło 6359,3 tys. osób. Głównym powodem wzrostu było m.in. miarowy powrót do liczby kadry sprzed pandemii Covid-19.
Podwyżki dla parlamentarzystów
Pracownicy korporacji nie są jedynymi osobami, które mogą się cieszyć z podwyżek. Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, rekordowe podwyżki na biura poselskie zapewnili parlamentarzystom marszałkowie Sejmu i Senatu – Elżbieta Witek i Tomasz Grodzki.
Ryczałt na działalność biur poselskich i senatorskich został podwyższony o rekordowe 2 tys. zł – informuje "Rzeczpospolita". Oznacza to, że od 1 lipca kwota, którą parlamentarzyści otrzymują na ten cel, wzrosła z 15,2 tys. zł do 17,2 tys. zł. Dotychczas najwyższa podwyżka tej kwoty miała miejsce w 2016 r. i wyniosła 1050 zł.
Powodem podwyżki ryczałtu jest wzrost kosztów najmu biur oraz kosztów zatrudnienia pracowników (związane to jest ze zwiększeniem płacy minimalnej w Polsce).
Informacja o podwyżce pojawia się jednak w momencie, w którym rząd po raz kolejny odmówił odmrożenia pensji pracowników budżetówki: w 2022 r. ich płace mają zostać na takim samym poziomie, jak dotychczas. Związki zawodowe zapowiadają z tego powodu protesty.