Ceny mieszkań w Warszawie wzrosły w ciągu roku o ponad 11 proc. – wynika z analizy przeprowadzonej przez Metrohouse i Gold Finance. Średnia cena za metr kwadratowy na rynku wtórnym po raz pierwszy w historii przekroczyła 11 tys. zł.
Jak podaje serwis next.gazeta.pl, w ciągu ostatniego roku ceny nieruchomości w stolicy wzrosły o 11,4 proc. Niewiele lepiej jest w Gdańsku i Łodzi – tam płaci się dzisiaj o 10,6 proc. więcej niż 12 miesięcy temu.
– Po raz pierwszy w historii średnie ceny przekroczyły 11 tys. zł za m kwaratowy – podkreśla Marcin Jańczuk z Metrohouse, współautor raportu Barometr Metrohouse i Gold Finance.
Co ciekawe, aż 34 proc. sprzedanych mieszkań nie służy zaspokajaniu własnych potrzeb mieszkaniowych – zamiast tego, nabywane są w celach inwestycyjnych. W największych polskich miastach najpopularniejsze pozostają mieszkania od 35 do 50 m kw. (36 proc. transakcji), na drugim miejscu są lokale 50-65 m kw. (29 proc. transakcji).
Rekordowe ceny mieszkań
Mieszkania w PRL-lowskich blokach często są co prawda niechlujnie wykonane, ale wielu z nas jest gotowych to przełknąć dzięki bardzo wygodnym lokalizacjom. Niektóre ceny w wielkiej płycie są jednak zupełnie absurdalne: rekordowe mieszkanie kosztowało aż 17,5 tys. zł za metr kwadratowy.
Aż 825 tys. zł musiał wyłożyć nabywca 47-metrowego mieszkania przy ul. Siennej w Warszawie – to właśnie wspomniane 17,5 tys. zł za jeden metr kwadratowy. Lokal znajduje się na osiedlu Za Żelazną Bramą w Śródmieściu, gdzie – według wyliczeń serwisów Cenatorium i UrbanOne dla portalu money.pl – w 2020 r. sprzedano prawie 50 mieszkań za średnio 12,1 tys. zł za mkw.
Nic jednak nie wskazuje na to, żeby zakupowa gorączka miała się ku końcowi. Mieszkań w wielkiej płycie jest na rynku nieruchomości za mało. Sprzedają się więc praktycznie od ręki.
Zachęca do tego m.in. rozkład mieszkań: u deweloperów na takim samym metrażu jest o jeden pokój mniej. Zazwyczaj średnia cena metra kwadratowego w wielkiej płycie jest także o 10-20 proc. niższa niż w nowych blokach.