
Kiedy natrafiasz na artykuły dotyczące 4-dniowego tygodnia pracy chce ci się wyć z frustracji, bo wiesz, że w Polsce się to nigdy nie wydarzy? Otóż jesteś w błędzie. Są firmy, które już teraz testują to rozwiązanie w kraju nad Wisłą. I obserwują bardzo zadowalające efekty.
4-dniowy tydzień pracy
Największy na świecie test 4-dniowego dnia pracy miał miejsce w Reykjaviku, w latach 2015-2019. Eksperyment objął pracowników m.in. przedszkoli, domów opieki społecznej czy osoby pracujące w miejskim ratuszu. Łącznie, ponad 2,5 tys. osób (to aż 1 proc. wszystkich aktywnych zawodowo mieszkańców Islandii) otrzymywało taką samą pensję przy skróconym czasie pracy.4-dniowy tydzień pracy w Polsce
Czy taki model pracy ma szansę na realizację w Polsce? Na podobny krok ze strony rządzących na razie nie ma co liczyć.Polska jest liderem niskiego bezrobocia w Europie. Potrzeby kadrowe pracodawców, pomimo pandemii, są impulsem do legalizowania w skali roku pracy blisko 1,5 mln obcokrajowców. Dlatego odpowiadając na pytanie, czy propozycja hiszpańska mogłaby być interesująca dla Polski, trzeba stwierdzić, że nie jest to rozwiązanie adekwatne.
Dzień pracy wynosi 6, zamiast 8 godzin – pracujemy więc 30 godzin w tygodniu, w rozłożeniu na pełne 5 dni tygodnia. Długość urlopów i wysokość pensji pozostała niezmienna (płatne i realizowane, jak przy 8-godzinnym pracy). Nie było mowy o zmniejszaniu wysokości wynagrodzenia (do 3/4 etatu, tak samo z wymiarem przysługującego urlopu). Zero nadgodzin i pracy w weekendy.
Eksperyment miał potrwać sześć miesięcy, jednak tryb pracy w zmienionej formie trwa już dwa lata. Efekty? Zwiększenie w 2020 roku liczby realizowanych projektów i ogólny przychód firmy o 30 proc., podniesienie płac zatrudnionym o 10 proc., większe poszanowanie do czasu pracy współpracownika oraz brak nadgodzin.
