Członkinie zespołu "Wiedźmuchy".
Członkinie zespołu "Wiedźmuchy". Według radnych PIS, kobiety propagują okultyzm. Fot . Robert Robaszewski / Agencja Gazeta

Polowanie na czarownice w Polsce rozkręciło się w najlepsze. Wystarczy, że ktoś poczuje się urażony, a już uruchomiona zostaje machina sądowo-policyjna. Środowisko prawnicze alarmuje - przepisy dotyczące obrazy uczuć religijnych są w naszym kraju znacznie nadużywane.

REKLAMA

Zarekwirowana grafika

Jak pisaliśmy w NaTemat, policja musiała interweniować w jednej z wrocławskich pizzerii w sprawie grafiki z nagą kobietą i Matką Boską. Funkcjonariuszy do lokali wezwała jedna z mieszkanek miasta, która była zdania, że wyżej wspomniana grafika obraża jej uczucia religijne.
Był to kolaż autorstwa polskiej artystki Barrakuz, który składał się z obrazu jednego z najwybitniejszych malarzy ubiegłego wieku, Amadeo Modiglianiego, na tle obrazu przedstawiającego ikonę religijną. Policja zarekwirowała grafikę.
Jak czytamy w prawo.pl, w Polsce mamy ostatnio do czynienia z prawdziwym wysypem takich spraw.
W marcu płocki sąd uznał, że wlepka przedstawiająca Matkę Boską Częstochowską z tęczową aureolą nie wypełniała znamion przestępstwa z art. 196 Kodeksu karnego (kk). Wcześniej jednak policja zatrzymała twórczynię wlepek o 6 rano - przeszukano jej mieszkanie, zabrano komputer i telefon.
Uczucia religijne urażał również sam papież Franciszek. Do warszawskiej prokuratury trafiło zawiadomienie, że jego słowa: "Bóg kocha cię takiego, jakim jesteś" umieszczone na tęczowej fladze łamią polskie prawo. Mimo że papież wypowiedział je do osoby homoseksualnej.

Wiedźmuchy

Warto też przypomnieć o polowaniu na czarownice, które trwa właśnie w najlepsze w warmińsko-mazurskiem. Akcja Katolicka złożyła do władz Miłakowa nieopodal Ostródy skargę na lokalne artystki Wiedźmuchy, które podejrzewa się o praktykowanie okultyzmu.
Alicja Tomaszewska, która jest założycielką Wiedźmuch, zapewniała, że sceniczny wizerunek koleżanek i jej samej nawiązuje do bajkowości. – Chodzi nam o szerzenie radości. Nie wróżymy ani nie odprawiamy czarów. Nie wtrącamy się też do religii. Swoimi występami pokazujemy, że życie kobiet nie musi tylko polegać na staniu przy garach - tłumaczyła.
To jednak nie przekonało lokalnych radnych z PIS, którym przebrane za bajkowe wiedźmy kobiety kojarzą się z satanistycznym kultem.
– Żyjemy w państwie coraz bardziej wyznaniowym, coraz bardziej katolickim, w którym zaczyna zwracać się uwagę nawet na takie drobne, śmieszne zachowania. Trzeba podkreślić - nawet gdyby te osoby faktycznie chciały praktykować okultyzm, to mają do tego prawo. Niektórzy wierzą w Boga, inni wierzą w kozła i jeżeli okaże się, że się mylili, poniosą za to konsekwencje transcendentalne – podkreśla w portalu Paweł Borecki z Zakładu Prawa Wyznaniowego z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego.
Jak przypomina, w polskim prawie nie ma żadnego zakazu praktykowania lub propagowania okultyzmu lub neopogaństwa. Działania władz gminy uderzają natomiast w gwarancje konstytucyjne m.in. art. 25 ust. 2 Konstytucji, według którego władze publiczne w Rzeczypospolitej Polskiej zachowują bezstronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych, zapewniając swobodę ich wyrażania w życiu publicznym.

Obraza uczuć religijnych

Zdecydowanie mniej jednoznacznie robi się w przypadku obrazy uczuć religijnych. Według art. 196 kk, kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Przepis jest o tyle szeroki, że przestępstwo można popełnić zarówno w zamiarze bezpośrednim, czyli chcąc obrazić uczucia religijne innych osób, jak i ewentualnym - tj. po prostu się z tym godząc. Możliwe jest nawet skazanie za usiłowanie. Ocena dotycząca tego, czy obraza uczuć religijnych nastąpiła faktycznie, zależy wyłącznie od oceny sądu.
Środowisko prawnicze, o usunięcia z kodeksu karnego art. 196, miało postulować od lat. Wnioskowano m.in o to, żeby przestępstwo było ścigane z oskarżenia prywatnego.
prof. Paweł Borecki
dla Prawo.pl

Moim zdaniem ostudziłoby to nieco zapał niektórych osób i wyeliminowałoby ściganie za drobiazgi. Obecnie przestępstwo obrazy uczuć religijnych ewoluuje nam w stronę przestępstwa bluźnierstwa, obrazy bóstwa. Standardy stosowania tego przepisu wydają się kształtować osoby, które mają wybujałą wrażliwość religijną i są przeczulone religijnie.