Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami rząd przyjął projekt nowelizacji Prawo o ruchu drogowym. Nowe zapisy mają zwiększyć bezpieczeństwo na polskich drogach, a dla kierowców oznaczają słone opłaty. Pojedynczy mandat może wynieść tyle co pensja, a grzywna – nawet kilkadziesiąt tys. złotych. Trudniej będzie też pozbyć się punktów karnych.
Wsparcie dla osób najbliższych ofiar przestępstw ze skutkiem śmiertelnym oraz poprawa bezpieczeństwa na drogach, w szczególności poprzez walkę z przestępstwami drogowymi – to główne cele nowelizacji ustawy Prawo o ruchu drogowym – pisze Ministerstwo Infrastruktury na oficjalnej stronie.
Rząd przyjął projekt w trybie obiegowym. Znalazły się w nim zapisy już wcześniej zapowiadane przez resort infrastruktury. Chodzi tu m.in. o podniesienie maksymalnej wysokości grzywny z 5 tys. do 30 tys. zł. A maksymalnej kwoty mandatu – do 5 tys. zł i nawet 6 tysięcy złotych przy zbiegu wykroczeń.
– Koniec z pobłażliwością dla piratów drogowych. Statystki drogowe nie kłamią, wciąż na naszych drogach ginie zbyt dużo osób. Wypadki drogowe to nie tylko trauma poszkodowanych i ich bliskich, lecz także koszty dla gospodarki. Straty dla budżetu państwa z tytułu zdarzeń drogowych są szacowane na ponad 56 mld zł rocznie – przekonuje minister infrastruktury Andrzej Adamczyk.
Dużo będzie także tzw. mandatów minimalnych. Jazda pod wpływem alkoholu będzie się wiązała z kwotą minimum 2,5 tys. zł grzywny lub aresztem.
Za przekroczenie prędkości o ponad 30 km/h, uszkodzenie mienia lub spowodowanie naruszenia ciała poszkodowanego z leczeniem poniżej 7 dni kierowców czeka minimum 1,5 tys. zł mandatu. Jeśli to recydywa w ciągu dwóch ostatnich lat, to kwota minimalna wzrasta do 3 tys zł.
Limit punktów karnych nie ulega zmianie, ale za pojedyncze wykroczenie dostać będzie można nawet 15 punktów. Wcześniejszy limit za niektóre wykroczenia wynosił do 10 pkt. Punkty będą kasowane po dwóch latach od dnia uiszczenia wszystkich mandatów.
Kary za brak polisy OC dla samochodu osobowego
Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, najprawdopodobniej już w 2022 roku zapłacimy pełną stawkę za brak OC.
Projekt przepisów określających minimalną stawkę brutto miesięcznego wynagrodzenia za pracę w 2022 r to ważna informacja dla kierowców. Właśnie ta wartość jest podstawą do corocznego wyliczenia obowiązującej kary za brak polisy OC komunikacyjnego dla pojazdów.
Według rządowego projektu w 2022 r. minimalna wypłata ma wynieść 3000 zł brutto. Za brak OC dla samochodu osobowego przez czas dłuższy niż 14 dni – to dwukrotność minimalnej pensji, a więc 6000 zł w pełnej stawce.
Jeśli przerwa w ubezpieczeniu będzie trwała od 4 do 14 dni, trzeba będzie zapłacić 3000 zł. Brak ubezpieczenia trwający do 3 dni wiązałby się z nałożeniem kary w wysokości 1200 zł. Dla samochodów ciężarowych i autobusów byłoby to odpowiednio 9000 zł, 4500 zł i 1800 zł.