Minister rodziny Marlena Maląg postanowiła wskrzesić starą tradycję PiS i za własne błędy winić… Platformę Obywatelską. Tym razem winą partii nie rządzącej od 7 lat jest to, że program 500 plus okazał się niewypałem, bo nie doprowadził do wzrostu dzietności Polaków.
Minister rodziny Marlena Maląg wprost twierdzi, że za niską dzietność odpowiada rząd Platformy Obywatelskiej. Oczywiście Prawo i Sprawiedliwość polityczka maluje w barwach wybawcy. Każdy kto twierdzi inaczej ma być "oponentem".
– Polska jest w pułapce demograficznej, która wynika z zaniedbań poprzedników. Gdyby nie program 500 plus, to sytuacja demograficzna byłaby gorsza - twierdziła minister rodziny w wypowiedzi na antenie TVP Info.
Maląg w dalszych zdaniach podkreślała, że to reformy PiS oraz usilne działania tej partii sprawiły, że demografia zaczyna się poprawiać. Jak przypomina serwis Business Insider inne zdanie na ten temat ma jednak… premier Mateusz Morawiecki.
Szew rządu wskazał podczas niedawnej wizyty w w województwie kujawsko-pomorskim, że program 500 plus był "próbą", która nie spełniła oczekiwań "proludnościowych" rządu.
– Ale spełnił nasze oczekiwania społeczne, bo nie ma już tak wiele ubóstwa, nie ma już tak wiele kupowania w sklepach "na zeszyt", na kredyt. (...) Dzisiaj trochę łatwiej jest związać koniec z końcem – bronił się jednak Morawiecki.
"Gdy już liczba urodzeń spadła i jest najmniejsza od 70 lat. Gdy już nawet wskaźnik dzietności spada trzeci rok z rządu. Gdy na 500+ wydano już 156 mld zł. Zawsze można powiedzieć, że nie mamy z tym nic wspólnego" – ironizuje zaś na Twitterze Rafał Mundry. Załączył też poniższy, szokujący wręcz wykres.
Rozdawnictwo w Strategii Demograficznej 2040
Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, podczas ofensywy programowej PiS związanej z Polskim Ładem poznaliśmy szczegóły programu Strategia Demograficzna 2040, który ma skłonić Polaków do posiadania większej liczby dzieci. Z miejsca zaczęły budzić kontrowersje.
– Strategia demograficzna rządu nie stanowi przełomu, nie wynika z niej nic poza tym, co wiemy już z Polskiego Ładu i KPO, poza tym że ma ona inną cezurę czasową do 2040 r. - myślę, że do tego czasu nikt o tej strategii już pamiętać nie będzie – miesza z błotem nową inicjatywę rządu prof. Paweł Wojciechowski, wiceprezydent i główny ekonomista Pracodawców RP.
Zdaniem eksperta nie dość, że jest to kontynuacja "paternalistyczno-rozdawniczej polityki rządu" to władza zamierza przerzucić część kosztów na pracodawców.
– Po ponad pięciu latach od wprowadzenia 500 plus wiadomo, że program ten nie podniósł dzietności, a dodatkowo sprzyjał dezaktywizacji kobiet. Wystarczyłoby wprowadzić próg dochodowy, a efekty programu byłyby lepsze. (…) Rodzinny Kapitał Opiekuńczy wspomniany w strategii za Polskim Ładem też powinien mieć próg dochodowy – wskazuje Wojciechowski.
Oprócz rozdawnictwa, SD 2040 ujawnia też paternalistyczne zapędy PiS. Program dość seksistowsko przekonuje, że zadaniem kobiet jest rodzenie dzieci.
– [Rząd – przyp red.] kontynuuje wspieranie tradycyjnego, często dyskryminującego traktowania kobiet, co ogranicza ich szanse na rynku pracy. Paternalizm pojawia się także w sformułowaniach zachęcających sztucznie do zakładania rodziny – komentuje ekspert Pracodawców RP.