"Nie wykluczam" – taka wypowiedź padła we czwartek na antenie Polskiego Radia 24 z ust Tadeusza Kościńskiego, zapytanego o możliwość wprowadzenia podatku przychodowego.
"Rozmawiamy z rynkiem, rynek różne rzeczy nam podpowiada. Analizujemy, rozmawiamy i zobaczymy, jak to wyjdzie i czy mamy konsensus" – powiedział minister finansów.
Obecnie podatek od firm (CIT) jest rozliczany od ich dochodu, czyli całości sprzedaży po odjęciu kosztów uzyskania przychodu. Zmiana, nad którą wydaje się rozmyślać minister Kościński, opodatkowałaby cały przychód przedsiębiorstwa – niezależnie od kosztów.
Zwykle od przychodu odlicza się koszty takie, jak płace pracowników czy opłaty za prowadzenie biura. Inne wydatki są przedmiotem sporów – firmy chcą wrzucić w koszt jak najwięcej pozycji, co nie podoba się fiskusowi. Danina liczona od przychodu w praktyce wykluczyłaby możliwość tak zwanej optymalizacji podatkowej.
Za podatkiem opowiedział się już Związek Przedsiębiorców i Pracodawców w który zaproponował stawkę uzależnioną od wykonywanej działalności gospodarczej. Miałaby wynosić od 1,5 proc. do 15 proc. dla osób prowadzących działalność gospodarczą.