– Kiedyś w moim sadzie pracowali głównie ludzie ze Wschodu. Teraz to przeszłość. Wynik pandemii? Niektórzy twierdzą, że w Polsce w porównaniu do innych krajów na pracy sezonowej zarabia się grosze. Do tego nie jest to lekka praca. Brak ludzi to dla nas duży problem, mimo wywindowanych stawek nie mam kogo zatrudnić – opowiada INNPoland
sadownik z gminy Skarbkowa.
Pandemia uderzyła w saksy
Jak się okazuje, spada też liczba pracowników wysyłanych na saksy. Do wszystkiego przyczyniła się pandemia i rosnące koszty pozyskiwania kandydatów. O ile przed pandemią
praca na saksach wydawała się atrakcyjna, o tyle zmiany na krajowym rynku pracy uderzyły w pracę sezonową za granicą. Powodów niechęci pracowników do podejmowania tego typu zajęć jest więcej.