Było lex TVN, będzie lex anty-Huawei? Chiny uważają, że to zapowiedź wojny gospodarczej

Lex anty-Huawei

Kluczowe przepisy ustawy anty lex-Huawei zakładają, że organ składający się z polityków oraz wybranych przez nich osób będzie oceniał, którzy producenci sprzętu gwarantują bezpieczeństwo polskiej sieci, a którzy nie. Na dodatek gra idzie o dziesiątki miliardów złotych!

Mowa bowiem o tym, na czyim sprzęcie będzie budowana sieć 5G, czyli najnowocześniejsza sieć mobilna. Jest ona niezbędna, bo jak podaje Wirtualna Polska do internetu podpinanych jest coraz więcej urządzeń. Szacuje się, że korzysta z niego nawet 5,5 mld ludzi i ponad 50 mld urządzeń.

W ustawie o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa nie pojawi się wzmianka o firmie Huawei. Natomiast konstrukcja przepisów wskazuje, że to właśnie chiński gigant zostanie uznany za "dostawcę wysokiego ryzyka", od którego sprzętu nie będzie należało kupować. Z kolei ten zakupiony będzie trzeba po kilku latach wymienić na inny.

Polska ma dwa wyjścia: zapisać się do antychińskiej koalicji i wykluczyć największego azjatyckiego dostawcę sprzętu do budowy sieci komórkowej - i tym samym narazić się Chińczykom, albo się od tego powstrzymać i narazić się Amerykanom. Wszystko wskazuje jednak na to, że rząd wybierze ten pierwszy wariant.

Państwo Środka zakłada możliwość nałożenia "środków wzajemnych" na biznes z państw, które postanowiły zaszkodzić Chińczykom. Oznacza to, że jeśli Polska zdecyduje się wykluczyć Huaweia z rodzimego rynku budowy sieci komórkowej, Chińczycy będą mogli pozbyć się polskich przedsiębiorców ze swojego rynku.

5G oficjalnie w Chinach

Z początkiem listopada 2019 roku w Chinach została oficjalnie uruchomiona komercyjna sieć 5G. Jest to aktualnie największa działająca na świecie sieć komórkowa nowej generacji. Dzięki temu, jak oceniają analitycy, Chiny miały decydujący wpływ na globalną ewolucję technologii 5G.

Nowości będzie zresztą więcej. Rząd Niemiec planuje przeznaczyć do 2025 roku do 700 mln euro na finansowanie badań nad technologią 6G. – Musimy zacząć myśleć o tym, co będzie pojutrze – mówi Anja Kraliczek, niemiecka minister ds. badań naukowych.