Największy deweloper w Chinach stoi na krawędzi upadku. Sprawę śledzą inwestorzy z całego świata. Pojawiają się spekulacje, że kłopoty finansowe giganta mogą doprowadzi do globalnego kryzysu finansowego i gospodarczego.
China Evergrande to prywatne przedsiębiorstwo zajmujące się deweloperką mieszkaniową, w swoim kraju jeden z pionierów sprzedaży mieszkań, za które kupcy płacą jeszcze przed ich wybudowaniem. Za zdobyte w ten sposób środki, firma dokańczała już sprzedane inwestycje.
Właściciel spółki, której powstanie zbiegło się w czasie z hossą na chińskim rynku nieruchomości, Xu Jiayin jeszcze do niedawna był trzecim najbogatszym człowiekiem w Państwie Środka.
Problemy rozpoczęły się w zeszłym roku, gdy rząd w Pekinie wprowadził regulacje dotyczące poziomu dopuszczalnego zadłużenia deweloperów. To w obawie przed bańką na rynku nieruchomości.
Decyzja uderzyła bezpośrednio w Evergrande, które w swoim modelu zakładało maksymalne wykorzystanie kapitału obcego, finansowanie długiem i operowanie na bardzo wysokiej dźwigni finansowej. Wcześniej potężnym ciosem była też pandemia, która uniemożliwia budowanie nowych inwestycji i wstrzymała te już realizowane.
Dług China Evergrande
Evergrande jest aktualnie największym dłużnikiem wśród prywatnych przedsiębiorstw na świecie - jego zobowiązania są wyceniane na ponad 300 mld dolarów - to więcej niż zadłużenie polskiego Skarbu Państwa.
Zagrożeniem większym niż wysokość samego długu, są jednak zbliżające się terminy jego spłaty. Pierwszy z nich nadchodzi już w najbliższy czwartek 23 września. Chodzi o spłatę odsetek od obligacji krajowych - ich kwotę szacuje się na ok. 35,9 mln dolarów. Jak podaje Bloomberg, w “niejasno sformułowanym” oświadczeniu China Evergrande Group zapowiedziało dziś ich spłatę.
Oświadczenie wywołało spekulacje wśród analityków. Część z nich zakłada, że Evergrande zawarło umowę z posiadaczami obligacji w sprawie odroczenia płatności odsetek bez konieczności określania tego ruchu jako niewykonanie zobowiązania.
Nie wskazano jednak jak i kiedy płatności zostaną zrealizowane.
W oświadczeniu nie wspomniano o obligacjach zagranicznych, a jutro przypada również termin płatności 83,5 mln dolarów odsetek od obligacji w walucie amerykańskiej - podaje euractiv.pl.
Co się stanie, jeśli China Evergrade upadnie?
Część inwestorów obawia się, że ewentualne bankructwo spółki odbije się na całej gospodarce Chin, a w konsekwencji spowoduje problemy na globalnych rynkach. Upadek giganta może też wpłynąć na spadek atrakcyjności inwestycyjnej Państwa Środka.
Komentatorzy JP Morgan wskazują, że aby zapobiec rozszerzaniu się kryzysu niezbędna może być pomoc ze strony chińskich władz.
Zdaniem Pekinu sytuacja Evergrande nie stwarza jednak “systemowego ryzyka”. Redaktor naczelny wspieranego przez państwo dziennika Global Times pisał, że rząd nie będzie ratował dewelopera i firma nie powinna liczyć na dofinansowanie.
Agencja S&P Global Rating przekonuje, że “Pekin będzie skłonny do wejścia do gry tylko wówczas, gdy istnieć będzie daleko idące ryzyko upadku innych deweloperów, co przełoży się na wzrost systemowego ryzyka w chińskiej gospodarce”. Według analityków “upadek samego Evergrande najprawdopodobniej nie będzie stanowił takiego scenariusza”.
Do grona wierzycieli Evergrande należy ponad 70 tys. podmiotów z całego świata o różnej skali działalności, oprócz tego w realizacji znajduje się ponad milion mieszkań, za które klienci zapłacili w formie przedpłaty, najczęściej zaciągając na ten cel kredyt hipoteczny - czytamy w fxmag.pl.
Evergrande jest największym chińskim emitentem obligacji korporacyjnych denominowanych w dolarze amerykańskim, odpowiadając za 16% chińskiego długu w USD. Wśród obligatariuszy chińskiego giganta znajdziemy ponad 120 banków inwestycyjnych i funduszy z całego świata, w tym największe globalne instytucje sektora finansowego. M.in. Goldman Sachs, Credit Agricole, Allianz SE, Invesco, AXA czy BNP Paribas.