ZUS na ostro rozpoczyna walkę z osobami, które biorą zwolnienie L4, a następnie robią, co im się podoba. Dotychczas na chorobowym zabroniona była praca zarobkowa, a teraz o zwrot świadczeń urząd będzie się ubiegał nawet, gdy w ramach choroby pojechaliśmy na wakacje czy robiliśmy remont. Na przeszpiegi urzędnicy udadzą się nawet do… naszych sąsiadów.
Mając podstawę prawną do żądania zwrotu świadczeń z ubezpieczenia chorobowego lub wypadkowego, ZUS może zacząć ścigać tych, którzy na L4 remontowali dom albo wyjechali na wakacje – ostrzega Prawo.pl.
Takiego zdania są cytowani przez serwis prawnicy, którzy ostrzegają o szykującej się zmianie w przepisach. Z początkiem 2022 roku zacznie bowiem obowiązywać art. 4 nowelizacji ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych.
Przepis ten daje ZUS szerokie możliwości zbierania informacji odnośnie konkretnej osoby ubiegającej się o zasiłek, i to od bliżej niesprecyzowanych podmiotów i osób trzecich. Eksperci prawni wskazują, że zapisy będą zobowiązywać do udzielenia informacji m.in. znajomych, sąsiadów, a nawet rodzinę osoby na L4.
– Członek rodziny w takiej sytuacji może odmówić odpowiedzi na pytania w toku postępowania, jeśli mogłoby to wiązać się z odpowiedzialnością karną dla niego lub osoby bliskiej. Moim zdaniem członkowie rodziny nie będą brani na świadków, ale już logowanie ich telefonów lub ich portale społecznościowe nie są objęte tym zwolnieniem – zaznacza Przemysław Hinc z kancelarii PJH Doradztwo Gospodarcze.
Prawnicy wskazują, że nie dość, iż ZUS może zacząć wypytywać o nas sąsiadów, to prawo umożliwi im wejście do firm. Urzędnik może na przykład sprawdzić w mediach społecznościowych, że ktoś na zwolnieniu L4 chwali się zdjęciami z wakacji, a następnie… zażądać potwierdzenia sprzedaży takiej wycieczki od biura podróży.
ZUS: zmiany w zwrocie nienależnego świadczenia i wielkie odsetki
Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, od połowy września ZUS może ściągać znacznie większe niż dotychczas odsetki z osób pobierających nienależne świadczenia – zaś urzędnicy nawet się o tym fakcie nie zająknęli.
Nowe narzędzia ZUS otrzymał w ramach nowelizacji ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych oraz niektórych innych ustaw, która weszła w życie równo 18 września. O co tak właściwie chodzi?
Otóż wcześniej odsetki naliczane były dopiero od momentu stwierdzenia, że dana osoba pobiera nienależne świadczenie. W świetle nowego prawa odsetki liczą się od samego początku pobierania pieniędzy od państwa.
Zmiana niby niewielka, ale bardzo ważna. Oznacza bowiem, że ZUS może w każdej dogodniej dla urzędu chwili dokonać kontroli. Jeśli stwierdzi, że dana osoba nie miała prawa do świadczenia lub ono wygasło, to obciąży winnego odsetkami idącymi nawet wiele lat wstecz. Oznacza to potencjalnie bardzo duże sumy do zwrotu.
– To jest przepis, na podstawie którego ZUS – mając wiedzę, że doszło do nieprawidłowości i świadczenie jest wypłacane nienależnie albo w nienależnej wysokości – będzie mógł zwlekać do końca okresu przedawnienia, czyli przez 5 lat, z wydaniem decyzji o zwrocie nienależnego świadczenia – wskazuje dla Prawo.pl Przemysław Hinc.
Oznacza to, że urzędnicy mogliby ustalić listę nieprawidłowości i czekać, by "wycisnąć" z winnego jak najwięcej odsetek. Co gorsza, zmiany w ustawie zdejmują z ZUS dużą odpowiedzialność – sprawdzanie, czy danej osobie faktycznie przysługują pieniądze.