Pochodzący z angielskiego "manager" od ponad dekady sprawia problemy polskim przedsiębiorcom. Słowo dość brutalnie wyparło rodzimych "kierowników" czy "zarządców", ale nawet zatrudniający na to stanowisko szefowie mają kłopot z jego spolszczeniem. Językoznawca prof. Jan Miodek rozwiewa jednak wszelkie wątpliwości.
Trzy najpopularniejsze formy słowa to "manager", "menedżer" oraz "menadżer".
– Najbardziej spolszczony –graficznie i fonetycznie – jest "menedżer", ale "manager" też jest w zgodzie z ortograficzną normą — wyjaśnia "Pulsowi Biznesu" prof. Jan Miodek.
W nazwach stanowisk dopuszczalne są kalki z języka angielskiego ("manager"), ale jeśli chcemy je przetłumaczyć – warto robić to do końca ("menedżer"). Niedopuszczalna zdaniem eksperta jest zaś forma wpół spolszczona, czyli "menager".
Prof. Miodek nie odniósł się jednak do słowa "menadżer". Według Polszczyzna.pl ta odmiana jest rzadziej stosowana, ale nadal poprawna. Wyższość "menedżera" nad innymi odmianami jest jasna – dużo łatwiej jest wymawiać te same samogłoski po sobie.
Zachęcamy do testu – po polsku dużo łatwiej jest nam powiedzieć "Supermen" (e-e), choć słowo piszemy przecież "Superman" (e-a), bo bohater jest jeden. "Batman" (a-a) nie sprawia już jednak takich problemów.
Tak samo łatwiej i bardziej naturalnie powinno nam być wymawiać "menedżer" (e-e-e) niż menadżer (e-a-e).
Menedżer – błędy ortograficzne w ofertach o pracę i CV
"PB" wskazuje, że z ortografią bywa jednak słabo nawet u kadry kierowniczej. Na portalu Praca.pl zdarzały się już poszukiwania nowego "manadzera", "manadrzera" czy też "akont manadzera" (ang. account manager).
Problemy są też jednak po stronie kandydatów, szukających pracy jako "tokaże", "żeźnicy", "ślifieże", "chydraulicy" i "kuharze". Prof. Miodek rozkłada na tą wieść ręce.
Z cytowanego przez serwis badania użytkowników Praca.pl wynika, że mają oni różne podejście do ortografii.
52 proc. zwraca uwagę na poprawność językową wysyłanego CV i zagląda przy jego pisaniu do słowników, by wyjaśnić wątpliwości. Kolejne 39 proc. zarzeka się, że tego nie robi, bo doskonale zna zasady pisowni. 8 proc. stwierdza zaś, że szkoda im czasu na poprawki – piszą, wysyłają i tyle.
"Menedżerowie" czy "menedżerzy"
Kolejnym kłopotem może być liczba mnoga "menedżera".
Pamiętajmy, że mianownik (i wołacz) w liczbie mnogiej to "menedżerowie" – pisze Polsczyzna.pl. Co w takim razie ze słówkiem "menedżerzy"?
– Zakończenie "–owie" mają wyłącznie rzeczowniki będące tytułami, nazwami zawodów, godności, stanowisk, narodowości i stopni pokrewieństwa, np. profesorowie, sędziowie, marszałkowie, królowie, kardynałowie, Arabowie, dziadkowie – wymienia dla Kurier24.pl prof. Ewa Kołodziejek, członkini prezydium Rady Języka Polskiego.
– Ale wiemy również, że rzeczowniki męskoosobowe mieszczące się w opisanych kategoriach występują także z końcówką –y/-i: dyrektorzy, kierownicy, dramaturdzy, pedagodzy, prokuratorzy czy dziekani – kontynuuje profesor.
Co gorsza, często używane są obie formy – profesorzy i profesorowie, doktorzy i doktorowie, reżyserzy i reżyserowie. Obie są poprawne.
Kołodziejek wskazuje, że formy z "– owie" mają bardziej uroczysty i podniosły charakter, który niekiedy nieco nas "uwiera" w codziennym zastosowaniu. Konkretne wyrazy odmiennie utrwaliły się też w społecznym zwyczaju językowym.
Członkini prezydium RJP wskazuje jednak, że we współczesnej polszczyźnie liczba rzeczowników męskich z końcówką "– owie" wydaje się wyraźnie maleć na rzecz prostszych form.
Podsumowując – w cotygodniowym spotkaniu mogą uczestniczyć wszyscy "menedżerzy" w firmie. Ale nie powinno nas dziwić, gdy na przykład na gali rozdania branżowych nagród ktoś rozpocznie przemówienie od "szanowni menedżerowie".