widok z lotu ptaka na Most Świętokrzyski w Warszawie
Koszt kładki dla rowerzystów przeszedł najśmielsze oczekiwania (fot. Tomasz Jastrzebowski/REPORTER)

Warszawa stanęła przed dylematem. Obiecany projekt kładki dla pieszych i rowerzystów, który ma umożliwić przedostanie się na drugą stronę Wisły, jest pod znakiem zapytania. Kładka ma kosztować 120 mln złotych. Tyle samo, ile kosztował "pełnowymiarowy" most Świętokrzyski.

REKLAMA

Kładka za 120 mln złotych

Jak przypomina tygodnik "Wprost", pomysł mostu pieszo-rowerowego łączącego Mariensztat z Pragą pojawił się jeszcze za czasów prezydentury Hanny Gronkiewicz-Waltz. Projekt odżył w tym roku ponownie, a Zarząd Dróg Miejskich ogłosił przetarg i wybrał wykonawcę. Zostanie nim Budimex. Warszawskich urzędników studzi jednak koszt inwestycji.
Budowa z każdym rokiem będzie niestety już tylko droższa, gdyż ceny materiałów oraz robocizny idą w górę. Ratusz jest teraz gotów zapłacić 120 mln złotych: tyle samo kosztował "pełnowymiarowy" most Świętokrzyski, który oprócz rowerzystów dopuszcza też do ruchu samochody. Kładka o długości 452 m (jeśli już) powstanie w osi Karowej i Okrzei.

Największy hotel w Polsce na ukończeniu

Niektóre budowle, o których mówi się równie głośno, są bliżej końca niż początku. Jedną z nich jest powstający od kilku lat hotel Gołębiewski w nadmorskim Pobierowie. Ma być oddany nawet na wakacje 2022 roku. Ogromny budynek z 1,4 tys. pokoi budzi jednak spore kontrowersje – wśród mieszkańców ma zarówno fanów jak i zaciekłych przeciwników.
Po ukończeniu inwestycja będzie największym hotelem w całej Polsce. Od samego początku hotel podzielił mieszkańców, a im bliżej jego ukończenia, tym bardziej zaognia się dyskusja przeciwników i zwolenników Gołębiewskiego.
– Patohotelarstwo. Kiedyś w pasie nadmorskim budowano do wysokości wierzchołków drzew – ten kloc to dramat krajobrazowy. "Podhalizacja" Polski postępuje w zastraszającym tempie – komentował inwestycję na Twitterze aktywista społeczny Jan Śpiewak.
Wątpliwości budziła też sprzedaż działki pod kompleks. Byłe tereny wojskowe za za 50,5 mln zł sprzedał inwestorowi ówczesny wójt Rewala Robert Skarburski. A potem dziwnym trafem mężczyzna został dyrektorem hotelu w Pobierowie.