
Potoczne określenie "najdroższy hotel w mieście" nabiera całkiem realnego znaczenia. Po nocy na stołecznej "wytrzeźwiałce" przy ulicy Kolskiej trzeba się liczyć już nie tylko z okrutnym kacem (moralnym!), ale i poważną wyrwą w budżecie. Po wprowadzeniu nowych stawek, taniej jest nocować w niejednym, porządnym hotelu w centrum Warszawy.
Noc na Kolskiej
Wysokość stawki za noc na Kolskiej została podniesiona przez warszawskich radnych do maksimum wskazanego na początku roku przez Ministerstwo Zdrowia i wynosi wynosi 326 złotych.W skonfundowanie wprowadziło mnie błędne oznaczenie znanego i szanowanego, pięciogwiazdkowego hotelu "Jabol" jako "izba wytrzeźwień". Placówka ta charakteryzuje się obsługą na najwyższym poziomie, jest tak dobrze, że nawet jakbyś chciał to przed piątą lokalu nie opuścisz.
Towarzystwo również jest wyborowe - ja na przykład spotkałem tam znanego profesora Uniwersytetu Warszawskiego, kolekcjonera metali szlachetnych, oraz wielu degustatorów światowej klasy trunków.
Wielu z gości podkreśla, że jest to absolutnie obowiązkowy przystanek dla spragnionych wrażeń turystow.
Być w Warszawie i nie zwiedzić Kolskiej, to jak być w Paryżu i nie zwiedzić wieży Eiffla.
Drogo, kiepskie wyposażenie pokoju, brak śniadań w cenie. Łóżka nie są zbyt wygodne. Obsługa niemiła, goście w innych pokojach też, jakby tam siedzieli za karę. Plusem jest dogodna lokalizacja, blisko mamy Arkadię oraz Cmentarz Żydowski.
Jak trafić na izbę wytrzeźwień?
Stołeczny Ośrodek dla Osób Nietrzeźwych, działający przy ulicy Kolskiej 2/4 w Warszawie, jest czynny siedem dni w tygodniu przez całą dobę. Decyzję o doprowadzeniu podejmuje patrol policji lub straży miejskiej, kiedy osoba pod wpływem alkoholu sieje "zgorszenie w miejscu publicznym" albo zagraża sobie lub innym.Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl
