Bezpośrednia likwidacja szkody czyli uproszczony system wyceny zniszczeń
Redakcja INNPoland
04 listopada 2021, 15:22·7 minut czytania
Publikacja artykułu: 04 listopada 2021, 15:22
Nieustannie jesteśmy w biegu i nie chcemy zwalniać tempa nawet wtedy, gdy przydarza nam się jakaś niecodzienna sytuacja. Nie bez kozery mówi się też, że czas to pieniądz. Towarzystwa ubezpieczeniowe dokładnie to wiedzą i dlatego, gdy dojdzie do stłuczki, kolizji drogowej, czy niegroźnego wypadku wiele z nich umożliwia swoim klientom bezpośrednią likwidację szkody.
Reklama.
BLS to nic innego jak zastosowanie uproszczonej procedury przy wycenie szkody.
Poszkodowany zgłasza zdarzenie drogowe do swojego ubezpieczyciela.
Przy bezpośredniej likwidacji szkody szacowanie strat odbywa się szybko i zdalnie, bez osobistych oględzin rzeczoznawcy samochodowego.
W Polsce system BLS nie jest obowiązkowy i nie wszystkie towarzystwa ubezpieczeniowe go oferują.
Bezpośrednia likwidacja szkody. Jak to działa?
Jeszcze jakiś czas temu, by naprawić zniszczone w wyniku zdarzenia drogowego auto, trzeba było zgłosić się do ubezpieczyciela sprawcy wypadku i czekać na telefon od rzeczoznawcy. Ustalał on termin na wykonanie oględzin, a potem wyceniał szkodę.
Podczas jego wizyty poszkodowany mógł przedstawić dodatkowe dokumenty, które mogą wpłynąć na decyzje rzeczoznawcy, ale co do zasady to wynik oględzin decydował o kwocie odszkodowania, jakie się otrzymało. Jeśli suma była zadowalająca, na konto do 30 dni wpływały pieniądze. Jeśli nie - pozostawało zlecenie ekspertyzy niezależnego eksperta za własne pieniądze i dochodzenie swojego w sądzie.
I często tak właśnie było, bo rzeczoznawca działał w imieniu ubezpieczyciela sprawcy i zaniżał wartość straty. I czasem tak nadal jest.
Sytuacja się zmieniła, gdy Polska Izba Ubezpieczeń przyjęła zasady bezpośredniej likwidacji szkód z OC sprawcy. Dzięki temu, jeśli wypadek nie był poważny, szkoda nie była duża, a poszkodowany ma ubezpieczenie OC z opcją BLS, wcale nie trzeba wzywać rzeczoznawcy.
Więcej, w ogóle nie jest konieczne załatwianie formalności przez firmę ubezpieczeniową osoby, które spowodowała zdarzenie. Po prostu można to zgłosić do swojego ubezpieczyciela. Jest to bardzo korzystna, uproszczona procedura, bo pozwala zaoszczędzić czas i mieć nadzieję, że własna firma ubezpieczeniowa zrobi wszystko, by klient był zadowolony z wyceny. Wszak stawką jest odnowienie polisy.
Poza tym, po zgłoszeniu kolizji i przesłaniu zdjęć auta oraz niezbędnych dokumentów, wszelkie formalności odbywają się już poza poszkodowanym. Bezpośrednia likwidacja szkód opłaca się też ubezpieczycielowi, bo pozwala zaoszczędzić na przyjeździe rzeczoznawcy. Oszczędności wynikają też z tego, że dziś wszystko robi się zdalnie, przez odpowiednie formularze na stronach ubezpieczycieli albo aplikacje w telefonie.
Bezpośrednia likwidacja szkody. W jakich towarzystwach ubezpieczeniowych?
Pierwszą firmą, która wprowadziła bezpośrednią likwidację szkód, było PZU, za nim zdecydowały się na ten system kolejne zakłady. Ale ich procedury się od siebie różnią. Niektórzy mają też pewne ograniczenia, które utrudniają skorzystanie z tego prostego i szybkiego systemu.
Sprawdziliśmy, jak to wygląda w kilku towarzystwach ubezpieczeniowych. By skorzystać z systemu bezpośredniej likwidacji szkód w PZU, trzeba mieć wykupione w tym towarzystwie ubezpieczeniowym OC komunikacyjne. Wypadek może się zdarzyć tylko w Polsce i z winy innego kierowcy. W jego wyniku nikt nie może zostać ranny.
Wymogiem formalnym jest też to, że w zdarzeniu brały udział jedynie dwa pojazdy i że szkoda nie została wcześniej zgłoszona w jakimś innym zakładzie ubezpieczeniowym.
Co więcej, PZU chce, by sprawca miał także OC z systemem BLS. Jeżeli nasze roszczenie nie spełnia powyższych kryteriów, musimy zgłosić się tradycyjnie do ubezpieczyciela sprawcy. Jeśli wszystko się zgadza, pieniądze powinny być na naszym koncie bardzo szybko.
Dodatkowo PZU proponuje możliwość realizacji bezgotówkowej naprawy w serwisie wybranym z listy partnerów programu Sieć Naprawcza PZU Pomoc.
Sama procedura poinformowania o zdarzeniu jest szybka i bezproblemowa. Szkodę zgłasza się przez infolinię ubezpieczyciela albo wysyłając do niego SMS o treści „SZKODA”. Wtedy oddzwonią do nas pracownicy PZU i przyjmą zgłoszenie. Zgodnie z zapowiedzą PZU w ciągu 48 godzin powinien nastąpić ponowny kontakt, tym razem już z konkretną informacją. Sprawę cały czas też można monitorować dzwoniąc na numer całodobowej infolinii.
Z możliwości bezpośredniej likwidacji szkód może tu skorzystać każdy klient, jeśli zgłaszane przez niego zdarzenie spełnia określone kryteria: szkoda zgłaszana jest z ważnej polisy OC w AXA/Uniqa lub w innym polskim towarzystwie ubezpieczeniowym, które należy do systemu BLS, do kolizji doszło na terenie Polski, brały w niej udział tylko dwa samochody i nikt nie doznał uszczerbku na zdrowiu.
Szkoda nie może być wcześniej zgłaszana w żadnym innym towarzystwie, a osoba zgłaszająca występuje w roli właściciela poszkodowanego auta. Jest też ograniczenie finansowe – szacowana wartość szkody nie może przekroczyć 30 tys. zł. W zakres obsługiwanych roszczeń wchodzą m.in.: odszkodowanie z tytuły naprawy pojazdu w przypadku szkody częściowej lub dopłata do wartości rynkowej pojazdu w przypadku szkody całkowitej oraz koszty holowania, parkowania, najmu pojazdu zastępczego, czy konieczność korzystania ze środków komunikacji zastępczej, dodatkowe badania techniczne itp.
W Warcie ograniczeń jest jakby mniej. Przede wszystkim firma nie wymaga, by ubezpieczyciel sprawcy także należał do systemu BLS, szkoda może być wyższa niż 30 tys. zł. Ale podobnie jak w PZU, do zdarzenia musi dojść na terenie Polski, mogą w nim uczestniczyć tylko dwa samochody, nie może być rannych w wypadku.
Odszkodowanie wypłaca się tylko za uszkodzenia wewnątrz auta lub za zniszczenie mienia, które się w nim znajdowało. Sam proces zgłoszenia szkody jest maksymalnie uproszczony dzięki aplikacji na telefon, który umożliwia już pierwsze szacunkowe, osobiste wyliczenie wartości zniszczeń. W ramach usługi BLS ubezpieczyciel zapewnia też holowanie, parkowanie, dodatkowe badania techniczne oraz wynajem samochodu zastępczego na czas naprawy.
Jakie towarzystwa oferują bezpośrednią likwidację szkód?
System BLS nie jest w Polsce obowiązkowy, czyli zależy od tego, czy ubezpieczyciel wprowadzi go do swojej oferty. W swoim portfelu ma go dziś kilkanaście towarzystw. Są to m.in.: Aviva, Allianz, AXA Direct, Concordia, ERGO Hestia, Link4, Mtu24, PZU, UNIQA, Warta, Wiener, You Can Drive. Według Polskiej Izby Ubezpieczeń jest to ponad 80 proc. rynku (dane z 2020 r.).
Co ważne, by mieć OC z opcją BLS wcale nie trzeba więcej zapłacić. Ponieważ OC dla kierowców jest ubezpieczeniem obowiązkowym, jego zakres jest taki sam bez względu na ubezpieczyciela. A to znaczy, że obowiązki ubezpieczyciela nie zmieniają się, bez względu na to, czy oferuje on BLS czy też nie.
Towarzystwa zachęcają więc do tego, by wykupując ubezpieczenie szukać takich ofert, które mają wersję rozszerzoną, bo bezpośrednia likwidacja szkód to też dodatkowe możliwości związane np. z holowaniem, czy wypożyczeniem auta zastępczego. No i pewność, że naprawa będzie solidna, bo to twój ubezpieczyciel wskazuje listę warsztatów, gdzie może zostać wykonana.
Zanim zadzwonisz do ubezpieczyciela czy klikniesz w aplikację, by zgłosić szkodę powypadkową, przygotuj niezbędne dokumenty: dowód rejestracyjny uszkodzonego pojazdu i zdjęcia widocznych uszkodzeń.
Podczas wywiadu konsultant zapyta cię m.in. o czas, miejsce i okoliczności zdarzenia, sprawdzi też, czy możesz dochodzić naprawy w ramach BLS. Z pewnością poprosi cię o podanie danych osobowych uczestników zdarzenia, czyli imienia i nazwiska, numer PESEL/REGON, adresu, danych kontaktowych.
Ale jeśli w momencie rejestracji zgłoszenia nie jesteś ich w stanie podać, nie martw się. Zgłoszenie i tak zostanie przyjęte, a informacje uzupełnione na dalszym etapie procesu dochodzenia likwidacji szkody. Jeśli obie strony zdarzenia - poszkodowany i sprawca - są zgodni co do jego przebiegu, formalności ułatwi spisanie oświadczenia.
Znajdą się w nim niezbędne dane, których będzie się domagać ubezpieczyciel. No i na miejsce zdarzenia nie trzeba będzie wzywać policji. Wzory takich oświadczeń są dostępne w internecie. Warto je wydrukować w kilku kopiach i po prostu mieć w aucie. Przy nagłej stłuczce czy kolizji mogę sporo ułatwić i zaoszczędzić trochę czasu i nerwów.
A co jeśli sprawca nie ma ubezpieczenia z BLS?
Jeśli osoba, która jest odpowiedzialna za spowodowanie zdarzenia drogowego, nie ma wykupionej polisy OC z opcją bezpośredniej likwidacji szkód, nie będzie można skorzystać w uproszczonej procedury wyceny zniszczeń. Za likwidację szkody odpowiada wówczas firma ubezpieczeniowa tego kierowcy, a nie ubezpieczyciel poszkodowanego.
Eksperci radzą jednak, by nie poddawać się za szybko i skontaktować z firmą, w której ma się wykupioną ochronę. Coraz częściej się bowiem zdarza, że zakłady ubezpieczeń idą na rękę swoim klientom i starają się naprawić szkodę z wykorzystaniem BLS, nawet jeśli tylko jedna ze stron miała taką usługę.
BLS. Gdy trudno dojść do porozumienia
Generalnie nic takiego nie powinno mieć miejsca, bo Polska Izba Ubezpieczeń, która wprowadziła w 2014 r. system bezpośredniej likwidacji szkód, oparła go o model ryczałtowy. Oznacza to, rozliczenie między ubezpieczycielem sprawcy a ubezpieczycielem poszkodowanego wypłacane jest w formie ryczałtu, co ogranicza możliwość zaniżania wycen.
Ale jeśli taka sytuacja się zdarzy, warto przyjrzeć się kosztorysowi naprawy i sprawdzić, jak poszczególne elementy były w niej wyceniane, czy np. z jakiegoś powodu nie doszło do zaniżenia wartości samochodu albo czy w naprawie nie wykorzystano tańszych zamienników części.
Gdy kwota odszkodowania nie satysfakcjonuje, zawsze można złożyć odwołanie od decyzji ubezpieczeniowej, a kiedy nie zostanie ona pozytywnie rozpatrzona, zastanowić się, czy warto dochodzić swoich praw w sądzie. Co istotne, pozwanym będzie wówczas nie ubezpieczyciel poszkodowanego, a towarzystwo, z którego usług korzysta sprawca kolizji lub wypadku drogowego. W internecie jest sporo kancelarii prawnych, które specjalizują się w tego typu sprawach i zdobywają odszkodowanie w kwocie zadawalającej poszkodowanego.