W NBP kogoś poniosło jeszcze bardziej. Padła podpowiedź, kto miał być "kierownikiem polowania"
Redakcja INNPoland
08 listopada 2021, 07:52·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 08 listopada 2021, 07:52
Przed weekendem to, co ukazywało się na oficjalnym koncie twitterowym Narodowego Banku Polskiego, budziło wesołość. Teraz robi się coraz mniej śmiesznie, a coraz bardziej przerażająco. Można mieć bowiem poważne obawy, że mediami społecznościowymi banku centralnego blisko 40-milionowego państwa sterują przedszkolaki.
Reklama.
Konto NBP po decyzji ws. stóp procentowych
3 listopada Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała o kolejnej podwyżce stóp procentowych. Główna stopa referencyjna, służąca za podstawą do obliczania stawki WIBOR, wzrosła o 75 pb z 0,5 proc. do 1,25 proc.
Decyzja była o tyle zaskakująca dla rynków, że wcześniej prezes NBP Adam Glapiński nie widział jakichkolwiek powodów, aby podnosić stopy. Można byłoby więc oczekiwać, że na kontach NBP w mediach społecznościowych będzie można poznać konsekwencje decyzji, za sprawą której wzrosną raty kredytów spłacanych przez Polaków. Nic bardziej mylnego.
NBP o "kierowniku polowania"
Tuż po ogłoszeniu decyzji o podwyżkach stóp na koncie NBP pojawił się ni stąd ni zowąd literacki cytat: "Kierownik polowania zagrał na trąbce i ogary poszły w las".
Obserwatorzy na próżno próbowali dociec, co się mogło kryć za tym tajemniczym wpisem. Tymczasem w niedzielę na profilu banku centralnego pojawił się nowy tweet, który miałby naprowadzić na wyjaśnienie wcześniejszej zagadki:
"Kto jest kierownikiem polowania? Podpowiedź: dał sygnał i uruchomił wielką falę ataków na Narodowy Bank Polski". Pod spodem zaś znalazły się cztery możliwe odpowiedzi – imiona bajkowych postaci, z których jedno może się kojarzyć z polityczną sceną: Donald, Colargol, Maja, Gargamel.
Komentarze pod nowym wpisem NBP są bezlitosne. "Rośnie nie tylko inflacja, ale i poziom zażenowania wpisami NBP" – ocenił dziennikarz TOK FM Tomasz Setta. "Ten wpis potwierdza tylko słowa, że Glapińskiemu i jego dwórkom i dworzanom nie powinna się powierzać nawet szkolnej kasy oszczędności" – dodawał Marek Tatała z fundacji FOR.