Niektóre sklepy od lat oferują podszyte fałszem promocje, m.in. na Black Friday. Wcześniej znacznie podnoszą cenę produktu, by następnie ogłosić wielką promocje... do standardowej ceny. Unia Europejska chce ukrócić tego typu nieuczciwe praktyki nowym prawem.
Każdy z nas zapewne widział tego rodzaju promocje. Produkt przez cały rok kosztuje 400 zł. Tydzień lub dwa przed Black Friday nagle cena jest podwyższana do 600 zł. No i oczywiście na wielki dzień promocji koszt zakupu znów jest "promocyjnie" obniżany do 400 zł.
Jak pisze Money.pl, Unia Europejska uważa, że tego typu praktyki sprzedawców są nieuczciwe i zamierza z nimi walczyć nową dyrektywą dot. e-commerce. Państwa członkowskie muszą ją wdrożyć do 28 listopada 2021 r., a przepisy zaczną obowiązywać od 28 maja 2022 r. Co zawiera dokument?
Przepisy zakładają, że sklepy będą musiały informować o zmianach cen sprzedawanych produktów na przestrzeni ostatniego miesiąca. Przy każdej promocji będzie się więc musiała znaleźć informacja o ostatniej najniższej cenie produktu w okresie co najmniej 30 dni.
Oznacza to, że zniknie pompowanie cen z dnia na dzień. Z drugiej strony sprzedawcy równie dobrze mogą przecież je podnieść na miesiąc i jeden dzień wcześniej.
Kolejną zmianą jest zaś zakaz zamieszczania komentarzy w sklepie, jeśli dana osoba nie kupiła konkretnego produktu. W pewnym stopniu zamknie to furtkę takim taktykom jak płacenie za pozytywne komentarze czy zakładanie fikcyjnych kont przez producenta, by podbić opinię własnego towaru.
Innym przepisem będzie ten zakazujący indywidualnego dopasowywania cen pod konkretnych internautów. UE chce także, by użytkownicy byli lepiej informowani o tym, jak ich wyszukiwania w internecie mają wpływ na kierowanie do nich oferty i reklamy.
Oszustwa na Black Friday
O problemie żonglowania cenami na Black Friday pisaliśmy w INNPoland.pl już wcześniej.
Przedsiębiorcy podnoszą je tuż przed wyprzedażą po to, żeby po ich obniżce rabat wydawał się niezwykle atrakcyjny – tego typu działania mogą stanowić naruszenie zbiorowych interesów konsumentów. Aby nie dać się nabrać na fikcyjną promocję, warto wcześniej zrobić rozeznanie cenowe artykułów, które chcemy kupić podczas Black Friday.
– Do Black Week można się przygotować konsumenckim rachunkiem sumienia. Spisać listę rzeczy, których naprawdę potrzebujemy i jesteśmy gotowi kupić. Potem śledzimy ich ceny i jeśli faktycznie będą niższe w Czarny Piątek, to je kupimy. Jeśli będą porównywalne, to można to zrobić kiedy indziej – radzi dr Jolanta Tkaczyk, ekspertka w dziedzinie marketingu i zachowań konsumenckich z Akademii Leona Koźmińskiego.
Zanim zdecydujemy się na skorzystanie z oferty promocyjnej, sprawdźmy, czy rzeczywiście jest ona dla nas najkorzystniejsza. Może się bowiem okazać, że ten sam towar w innym sklepie kosztuje mniej.
Nie należy też ulegać informacjom, że produkt jest wyjątkowy, dostępny tylko teraz, tylko dla mnie, że zaraz go nie będzie. To wszystko złudzenia, a świat naprawdę się nie zawali, jeśli nie kupimy tego produktu akurat w Black Friday