Inflacja nieubłaganie puka do drzwi Polaków. W ostatnim dniu miesiąca GUS podał tzw. szybki szacunek wzrostu cen. Inflacja wyniosła 7,7 proc. rok do roku – więcej niż wynosiły szacunki ekspertów. Oznacza to, że wzrost cen na pewno odczujemy też przy wigilijnym stole.
Jak wynika z szybkiego szacunku inflacji GUS, w listopadzie wzrost cen wyniósł 7,7 proc. Przypomnijmy, że w październiku statystyka ta wyniosła 6,8 proc. We wrześniu wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych (CPI) osiągnął zaś 5,8 proc., co stanowiło najwyższy wynik od 20 lat.
Na gigantyczną inflację w listopadzie 2021 r. wpływ miały przede wszystkim ceny paliwa, które wzrosły o 36,6 proc. rok do rok. Ceny nośników energii wzrosły o 13,4 proc. w skali roku, zaś żywności i napojów bezalkoholowych o 6,4 proc.
Jeszcze przed ogłoszeniem oficjalnych statystyk eksperci przewidywali, że inflacja wzrośnie o 7,4 proc. rdr, czyli o 0,6 proc. miesiąc do miesiąca. Według dalszych szacunków inflacja bazowa wyniesie zaś około 4,7 proc. – wynika z konsensusu przygotowanego przez PAP Biznes.
Tarcza antyinflacyjna – czy "rabat od rządu" zadziała?
Założenia tzw. tarczy antyinflacyjnej przedstawił niedawno premier Mateusz Morawiecki. Obszar wsparcia ma obejmować trzy najważniejsze pola: ceny paliw, energii oraz żywności.
W przypadku gazu ziemnego – obniżka VAT zmieni się z 23 na 8 proc. To narzędzie będzie obowiązywać od stycznia, na 3 miesiące. Według szefa rządu, oszczędność na gazie może wynieść nawet 140 zł na kwartał.
Podobna obniżka VAT – z 23 do 5 procent – czeka prąd. Tu także planowany jest okres styczeń – marzec 2022 r. Plan zakłada też 0 proc. akcyzy.
Łącznie ulgi mają przynieść rodzinom od kilkudziesięciu do nawet 100 zł miesięcznie oszczędności.
Jak pisała "Rzeczpospolita", obniżki podatków mogą jednak zostać "zjedzone" przez zapowiadane na przyszły rok przez koncerny energetyczne podwyżki cen prądu i gazu.
Gaz drożał już w tym roku 3 razy, łącznie o 27,5 proc. Dodatkowo, ulgi nie obejmą tzw. opłaty mocowej (za energię). Od stycznia 2021 r. za każdą megawatogodzinę energii przedsiębiorcy muszą płacić 76 zł, od stycznia 2022 opłata wzrośnie do 102 zł/MWh.
Dziennik zwraca również uwagę, że "gros" pieniędzy, pochodzących z opłat za uprawnienia do emisji dwutlenku węgla (każda tona CO2 wyemitowana przez elektrownie, ciepłownie i przemysł kosztuje 70 euro), zamiast zasilić transformację energetyczną, jest wykorzystywana przez rząd na inne cele. W zeszłym roku to było ponad 20 mld zł.
– Propozycje rządu to nie oszczędność, a obciążenie budżetu na 10 miliardów - i to w okresie zaledwie kilku miesięcy. Trudno nie nazwać tych działań rozrzutnymi, bo na przykład ulgi podatkowe na paliwo dotyczą ogółu Polaków. A przecież nie wszystkie grupy zarobkowe są poddane w takim samym stopniu ciężarowi inflacji – mówił zaś w wywiadzie dla INNPoland.pl Witold Michałek, wiceprezes Business Centre Club.