Inflacja pod sufit – co robi szef NBP? "Na świecie mówi się o cudzie gospodarczym w Polsce"
Redakcja INNPoland
30 listopada 2021, 16:13·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 30 listopada 2021, 16:13
GUS ogłosił dziś kolejny wzrost inflacji, tym razem do 7,7 proc. Prezes Narodowego Banku Polskiego udaje jednak, że większego problemu nie ma. Adam Glapiński w wywiadzie przekonuje przede wszystkim, że inflacja to... "cena za łagodny kryzys" i po raz kolejny wskazuje na "cud gospodarczy w Polsce".
Reklama.
Glapiński: w Polsce mamy cud gospodarczy
– Obecna inflacja to w pewnej mierze również cena za to, jak w gruncie rzeczy łagodnie obszedł się z nami kryzys i – co nawet ważniejsze – jak szybko się z niego wydźwignęliśmy, przywracając bardzo dobrą sytuację na rynku pracy – mówi prezes NBP Adam Glapiński w wywiadzie dla "Gazety Polskiej".
Co prawda pełna treść zostanie opublikowana dopiero w wydaniu tygodnika z 1 grudnia, ale już dziś biuro prasowe instytucji postanowiło podzielić się z dziennikarzami złotymi myślami z rozmowy.
W dniu gdy GUS potwierdził, że inflacja w listopadzie wyniosła 7,7 proc. Glapiński przekonuje, że NBP wcale nie spóźnił się z reakcją na galopujący wzrost tego wskaźnika w ostatnich miesiącach.
– Wycofanie akomodacji monetarnej – czyli podwyżki stóp procentowych i ograniczenie skupu obligacji – było krokiem w dobrym kierunku i uczynionym we właściwym momencie – wskazuje w wywiadzie.
Prezes NBP podpisuje się także pod ostatnim projektem premiera Morawieckiego. – Stworzyliśmy warunki, bez których uruchomienie tarcz antyinflacyjnych byłoby niemożliwe – stwierdza.
Nie chce się wierzyć, ale Glapiński murem stoi też za tezą, że stan polskiej gospodarki jest obecnie... dobry. – Sytuacja gospodarcza Polski jest bardzo dobra. Na świecie mówi się o cudzie gospodarczym w Polsce. Obserwowany w naszym kraju wzrost jest stabilny, zrównoważony – wylicza rozmówca "GP"
"Jeśli mamy jakieś zmartwienia, to jest nim w tej chwili jedynie postpandemiczny wzrost inflacji" – podsumowuje Glapiński.
GUS podał inflację za listopad
Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, z szybkiego szacunku inflacji GUS wynika, że w listopadzie wzrost cen wyniósł 7,7 proc.
Przypomnijmy, że w październiku statystyka ta wyniosła 6,8 proc. We wrześniu wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych (CPI) osiągnął zaś 5,8 proc., co stanowiło najwyższy wynik od 20 lat.
Na gigantyczną inflację w listopadzie 2021 r. wpływ miały przede wszystkim ceny paliwa, które wzrosły o 36,6 proc. rok do rok. Ceny nośników energii wzrosły o 13,4 proc. w skali roku, zaś żywności i napojów bezalkoholowych o 6,4 proc.
Jeszcze przed ogłoszeniem oficjalnych statystyk eksperci przewidywali, że inflacja wzrośnie o 7,4 proc. rdr, czyli o 0,6 proc. miesiąc do miesiąca. Według dalszych szacunków inflacja bazowa wyniesie zaś około 4,7 proc. – wynika z konsensusu przygotowanego przez PAP Biznes.