Nawet po pół kilometra długości mają kolejki do szpitali i punktów szczepień w Barcelonie. To efekt dużego zainteresowania szczepieniem przypominającym połączonego z trapiącym Hiszpanię brakiem lekarzy i pielęgniarek. Kilka tygodni temu władze nie przedłużyły umów prawie 60 tys. pracownikom medycznym. Efekt jest dramatyczny.
Jak pisze Bankier.pl, z informacji związku zawodowego CSIF wynika, że w okresie wrzesień-listopad 2021 roku regionalne władze medyczne Hiszpanii nie przedłużyły umów o pracę z 58,5 tys. osób zatrudnionych w placówkach służby zdrowia. Najwięcej
etatów zlikwidowano w październiku – 36,2 tys.
Jeśli chodzi o presję na hiszpańskie szpitale, raport ministerstwa wyszczególnił 4093 pacjentów obecnie leczonych z powodu COVID-19 - to o 136 więcej niż dzień wcześniej. Wskaźnik zajętości szpitalnych oddziałów intensywnej opieki medycznej wzrósł do 8,4 proc.
Liderzy w szczepieniach
Hiszpania jest też jednym z najlepiej zaszczepionych krajów. Najnowsze dane Ministerstwa Zdrowia pokazują, że 66 proc. osób w wieku powyżej 70 lat otrzymało do tej pory zastrzyk przypominający szczepionki przeciw Covid-19 – to prawie 4,5 miliona osób. Co więcej, 79,3 proc. całej populacji Hiszpanii jest teraz w pełni zaszczepionych, a 80,9 proc. otrzymało co najmniej jeden zastrzyk. Obecnie pod szpitalami i punktami szczepień tworzą się nawet półkilometrowe kolejki osób chcących dostać trzecią dawkę szczepionki. Zapotrzebowanie potęguje obawa przed wysoce zakaźnym omikronem - najnowszą mutacją koronawirusa, wykrytą w Afryce Południowej. W Hiszpanii wykryto już kilka przypadków.