Rząd zapowiedział, że w ramach tarczy antyinflacyjnej podatek VAT od żywności może spaść do 0 procent. Na ruch musi się jednak zgodzić Unia Europejska. Eksperci oceniają zaś, że to działanie czysto na pokaz. Chleb staniałby dzięki temu o ok. 15 groszy, a 10 jajek – o 34 grosze.
Przy zapowiadaniu traczy antyinflacyjnej premier Mateusz Morawiecki zadeklarował , że jeśli tylko UE zgodzi się na takie rozwiązanie, to polski rząd na pół roku obniży do zera VAT na żywność.
Wokół postulatu powstało niemałe zamieszanie – początkowo strona polska twierdziła, że UE zakazała im wprowadzania takiego rozwiązania. Przedstawiciele Wspólnoty wskazywali zaś, że PiS nawet o to nie poprosił.
Eksperci cytowani przez "Rzeczpospolitą" wskazują zaś, że to kłótnie o pietruszkę, bo zerowy VAT na żywność to groszowe obniżki dla konsumentów.
Zerowy VAT sprawi, że cena chleba spadnie o ok. 15 groszy. Kilograma kurczaka – o ok. 40 gr, a dziesięciu jaj – o ok. 34 gr mniej.
Czemu obniżki są tak małe? To proste. Już teraz VAT na żywność to w większości symboliczne 5 proc. 8 proc. płaci się m.in. za sosy czy przyprawy. 23 proc. obowiązuje zaś przy wąskiej grupie produktów, m.in. przy zakupie owoców morza.
Propozycja jest też nietrafiona zdaniem ekspertów.
– Zapewne taka obniżka byłaby czasowa. A jeśli tak, to za kilka miesięcy trzeba by znowu podnieść stawki, co oznaczałoby podwyżki cen i impuls inflacyjny – zauważa Sławomir Dudek, główny ekonomista Fundacji FOR.
– Te kwoty, które konsumenci zaoszczędzą na jednym rodzaju wydatków, przeznaczą na inne dobra. W ograniczeniu inflacji ogółem w dłuższym okresie to nie pomoże – ocenia zaś Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole Bank Polska.
Jak dodaje, nie ma gwarancji, że zerowy VAT w ogóle obniży ceny w sklepach. Jest bowiem duża szansa, że ceny dla kupujących pozostaną identyczne, a producenci i sprzedawcy żywności podniosą swoje marże o koszt podatku. Możliwość kontroli czy karania takich zachowań jest praktycznie zerowa.
"Rz" wskazuje też jednak, że Polacy wydają na żywność około 28 proc swojego budżetu. Łącznie to nawet 220 mld zł rocznie. W skali makroekonomicznej oszczędność na 5 proc. VAT mogłaby więc wynieść niemałe 10 mld złotych.
Tarcza antyinflacyjna
Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, program obniżek, które mają załagodzić skutki inflacji, zapowiedział w ostatnim czasie premier Mateusz Morawiecki.
Proponowane rozwiązania mają wesprzeć głównie gospodarstwa domowe o niskich i średnich dochodach. Z części założeń tzw. tarczy antyinflacyjnej skorzystają jednak wszyscy Polacy. Jak przekazał premier, łącznie to aż blisko 10 mld zł oszczędności.
Najważniejsze założenia tarczy antyinflacyjnej:
od 20 grudnia 2021 r. do 20 maja 2022 r. wysokość akcyzy na paliwa zostanie obniżona do minimalnego poziomu dopuszczalnego w Unii Europejskiej; dodatkowo, od 1 stycznia do 31 maja 2022 r. paliwa zostaną zwolnione z podatku od sprzedaży detalicznej.
Obniżka podatku VAT na energię elektryczną do poziomu 8 proc., z obecnego 23 proc., na 3 miesiące od stycznia do marca 2022.
Zwolnienie z akcyzy na energię elektryczną gospodarstw domowych. Oznacza to obniżkę z obecnych 5 zł/MWh do 0 zł/MWh.
Obniżenie akcyzy na energię elektryczną dla pozostałych odbiorców do minimum UE.
Obniżka podatku VAT na gaz do poziomu 8 proc., z obecnego 23 proc., na 3 miesiące – od stycznia do marca 2022 r.
Obniżka VAT na ciepłoz 23 do 8 proc. dla ogrzewania z sieci, z którego korzystają mieszkańcy spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych.
Dodatek osłonowy, który zrekompensuje podwyżki cen w innych branżach. Z dodatku będzie mogło skorzystać ok. 6,8 mln gospodarstw domowych (kryterium dochodowe). Wypłata pieniędzy będzie odbywała się w dwóch ratach w 2022 r.
Aby złagodzić i zamortyzować wzrost inflacji zrobimy wszystko, co w naszych rękach, aby Polacy mogli łatwiej przejść przez okres najbliższych miesięcy, może nawet paru kwartałów. Jak będzie trzeba, to w przyszłości podejmiemy kolejne działania – zaznaczył premier Mateusz Morawiecki.