Szpitale obawiają się podwyżek cen prądu. I tak nieciekawą sytuację finansową placówek mogą pogorszyć ogromne wzrosty cen energii. A nie są to jedyne podwyżki.
Jestem redaktorem prowadzącym INNPoland.pl. Pracowałem m.in. dla Vice, newonce, naTemat i Next.gazeta.pl. W INN piszę swoje "rakoszyzmy". Prywatnie tworzę własne "Walden" w nadwarciańskim zaciszu. Poza tym co jakiś czas studiuję coś nowego.
"Szpitale zgłaszają ogromne problemy w związku z rozstrzyganymi przetargami, w wyniku których cena energii elektrycznej wzrasta nawet o 300 proc. i więcej. A to nie jedyne podwyżki dla szpitali, które już teraz nie są w najlepszej sytuacji finansowej" – poinformował portal Polityka Zdrowotna.
Jak czytamy w portalu, Polska Federacja Szpitali prosi o "wyjaśnienie i pilne zajęcia stanowiska w związku z drastycznymi podwyżkami cen energii elektrycznej, która w dużej mierze dotyczy też szpitali".
Szpitale obawiają się podwyżek cen prądu
Jak czytamy, szpitale zrzeszone w PFSz oraz w organizacjach współpracujących zgłaszają ogromne problemy w związku z rozstrzyganymi postępowaniami przetargowymi, w wyniku których cena energii elektrycznej wzrasta nawet o 300 proc. i więcej.
"Powszechnie rosnące koszty stałe nie tylko energii, ale także wszystkich innych składowych działalności szpitala, np. ogrzewania (wzrost cen gazu), wyposażenia, materiałów opatrunkowych, środków ochrony osobistej, jak i wynagrodzeń pracowników, są bardzo niepokojące, szczególnie, że już teraz sytuacja finansowa szpitali nie jest najlepsza" - ostrzega Federacja.
Drogi prąd
Jak poinformował w tym tygodniu Urząd Regulacji Energetyki, W trzecim kwartale 2021 roku średnia cena sprzedaży energii elektrycznej na rynku konkurencyjnym wyniosła 282,97 zł/MWh. "Jest to najwyższa cena kwartalna od 2015 r." – czytamy.
Przypomnijmy, że z zestawienia przedstawionego przez Polski Komitet Energii Elektrycznej wynika, że w skład przeciętnego rachunku za prąd wchodzą opłaty klimatyczne (59 proc.), koszty produkcji energii (25 proc.), koszty OZE i efektywności energetycznej wynikające z polityki UE (8 proc.), koszty własne sprzedawców, czyli m.in. obsługa klienta i zatrudnienie pracowników (6 proc.). Do tego dochodzi 1 proc. akcyzy i 1 proc. marży sprzedawcy energii.
Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, dziś w Polsce z węgla produkuje się ok. 70 proc. energii. To bardzo drogie źródło energii, cena "czarnego złota" ciągle rośnie i już raczej nie będzie spadać. Wydobycie i transport są coraz droższe. To powoduje, że coraz częściej importujemy tańszy prąd z krajów, które w większym stopniu niż Polska korzystają z bezemisyjnych źródeł energii. Obecnie już 10 proc. energii elektrycznej kupujemy za granicą.
Węgiel jest także odpowiedzialny za wysokie ceny energii w hurcie. Są one bowiem ustalane w oparciu o najdroższe źródło energii w danym kraju. W Polsce króluje węgiel, więc energia jest droga z założenia.