Polski Ład zastawił pułapkę na małżeństwa. Lepiej dwa razy przemyśl korzystanie z tej ulgi
Redakcja INNPoland
07 stycznia 2022, 09:03·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 07 stycznia 2022, 09:03
Cieszyliście się na możliwość skorzystania z ulgi dla klasy średniej? Uwaga: jeśli jesteście w związku małżeńskim, możecie chcieć się z tym wstrzymać i na spokojnie sprawę przeanalizować. Eksperci ostrzegają, że ulga w obecnym kształcie przypomina raczej pułapkę.
Reklama.
Ulga dla klasy średniej w Polskim Ładzie
Ulga dla klasy średniej to mechanizm, który miał sprawić, że osoby zarabiające od 5701 do 11 141 zł brutto miesięcznie nie będą stratne na Polskim Ładzie – jednak rzeczywistość okazała się znacznie bardziej skomplikowana.
– Nie ma pewności, jak stosować ulgę dla klasy średniej przy wspólnym rozliczeniu małżonków. To kolejny bubel Polskiego Ładu – ocenia w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" radca prawny dr Marcin Wojewódka.
Według doradcy podatkowego Przemysława Hinca, ulga skonstruowana jest w ten sposób, że nie skorzystają z niej np. rozliczający się wspólnie małżonkowie, z których jedno dobrze zarabia, a drugie zajmuje się domem i nie uzyskuje dochodów.
– Mimo że połowa dochodów tego, który zarabia, będzie doliczona niepracującemu, to i tak żadne z małżonków nie skorzysta z ulgi, choć wydawałoby się, że przecież taki dochód podzielony na pół (po 75 tys. zł na osobę) mieści się w widełkach przewidzianych dla ulgi, czyli między 68 412 zł a 133 692 zł – tłumaczy Hinc. Do tego "wszystko wskazuje też na to, że nie będzie można rozliczyć tej ulgi, nawet gdy jedno z małżonków zarobi 150 tys. zł, a drugie 50 tys. zł".
Dlaczego miałoby tak być? Chodzi o to, że ulga dla klasy średniej rozliczana jest od dochodów podatników, a nie od podstawy opodatkowania. W podanym przykładzie żadne z małżonków nie mieści się więc w przewidzianych widełkach.
– Przede wszystkim rekomenduję, aby przed pierwszą wypłatą w roku składać wniosek o niestosowanie ulgi dla klasy średniej. W mojej ocenie może być to pułapka na podatników. Oczywiście, jeśli pracownik zarabia np. około 8 tys. zł. brutto miesięcznie i jest pewny, że ta kwota się nie zmieni, to może takiego oświadczenia nie składać – radzi Piotr Juszczyk, główny doradca podatkowy w firmie inFakt.
Jak podkreśla ekspert, jeśli pracownik nie zrezygnuje z ulgi dla klasy średniej, a zachoruje lub z innych przyczyn przerwie pracę, to na koniec roku może się okazać, że nie był uprawniony do jej stosowania. Jego zarobki mogą bowiem nie osiągnąć dolnego limitu, od którego przysługuje ulga.
Rekomendacja wynika też z faktu, że uldze dla klasy średniej towarzyszy rollercoaster interpretacyjny. – Raz otrzymujemy informacje, że można ją stosować we wspólnym rozliczeniu z małżonkiem – podzielić i zweryfikować, czy dochody obojga mieszczą się w odpowiednim progu. Innym razem dostajemy wiadomość, że każdy z podatników musi osobno policzyć, czy jest do jej stosowania uprawniony. W związku z niejasnościami lepszym rozwiązaniem jest zrezygnowanie z ulgi – twierdzi Juszczyk.
Jak podkreśla ekspert, złożenie wniosku o niestosowanie ulgi dla klasy średniej nie spowoduje, że pracownik ją straci. Ulgę będzie można rozliczyć w zeznaniu rocznym.
Ze stosowaniem ulgi dla klasy średniej lepiej uważać: przekroczenie ustawowych progów przychodu nawet o złotówkę będzie bowiem oznaczać, że całą jej wartość będzie trzeba zwrócić do fiskusa. Skarbówka za niedopłatę podatku policzy sobie zaś odsetki.