Kierowniczka IKEA uniewinniona. Chodzi o zwolnienie za wpisy anty-LGBT
Redakcja INNPoland
05 lutego 2022, 10:39·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 05 lutego 2022, 10:39
Kierowniczka sklepu IKEA została niewiniona z zarzutów dyskryminacji wyznaniowej w głośnej sprawie zwolnienia pracownika za wpisy anty-LGBT na wewnętrznym forum firmy. Wyrok uniewinniający dopiero co został wydany, a prokuratura i Ordo Iuris już zapowiedziały apelację.
Reklama.
Kierowniczka IKEA uniewinniona ws. zwolnienia pracownika za wpisy anty-LGBT
Katarzyna N., kierowniczka ds. zarządzania zasobami ludzkimi sieci IKEA, została oskarżona o ograniczanie praw Janusza Komendy (zgodził się na podanie nazwiska) z uwagi na jego chrześcijańskie poglądy – przypomina PAP.
Pracownik po publikacji na wewnętrznym forum firmy artykułu o tematyce LGBT skontrował wpis dwoma cytatami z Biblii oraz komentarzem wymierzonym w osoby nieheteronormatywne. Został zwolniony.
Sprawa sądowa rozpoczęła się jeszcze w listopadzie 2020 rok, a wyrok uniewinniający właśnie wydał Sąd Rejonowy Kraków Nowa Huta.
Reprezentujący Katarzynę N. prof. Daniel Książek przekazał, że sąd "nie miał najmniejszych wątpliwości", że działania kierowniczki były zgodne z prawem.
– Pracownik zamieścił post, w którego treści znalazły się dwa wyrwane z kontekstu cytaty (z Biblii - przyp. red.). Został on opatrzony komentarzem, który - zdaniem biegłych - mógł obrazić osoby ze środowiska LGBT+. Sąd wskazał wyraźnie, że post nie odzwierciedla nauk Kościoła w tym zakresie, bo dotyczy raczej strefy moralności – mówił Książek.
Obrońca dodał, że sąd potwierdził, iż kierowniczka wykonywała swoje obowiązki służbowe i działała w granicach prawa, a tego typu wpisy musiały spotkać się z reakcją ze strony pracodawcy.
Odmienne zdanie ma strona prokuratorska, która już zapowiedziała apelację.
– Ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego wynika, że oskarżona naruszyła prawa pokrzywdzonego, doprowadzając do zwolnienia go z pracy z powodu swoich arbitralnych ocen i uprzedzeń względem pracownika – wskazała Katarzyna Skrzeczkowska, rzeczniczka prokuratury Warszawa Praga.
Wpis Komendy miał być zaś jej zdaniem nie atakiem na określoną osobę nieheteronormatywną, a odpowiedzią na artykuł LGBT wcześniej promowany przez pracodawcę.
– Nie zgadzam się z tym rozstrzygnięciem. Na pewno złożymy wniosek o pisemne uzasadnienie i prawdopodobnie wywiedziemy apelację – zapowiedział zaś reprezentujący Komendę adwokat Maciej Kryczka z Instytutu Ordo Iuris.
IKEA – zwolnienie za homofobię i cytaty z Biblii
Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, sprawa pracownika IKEA rozgrzała debatę publiczną.
W 2019 r. Janusza Komenda miał na wewnętrznym forum potępić wspieraną przez firmę akcję Miesiąca Dumy LGBT+. IKEA zachęciła do udziału wszystkich pracowników publikując artykuł pt. "Włączenie LGBT+ jest obowiązkiem każdego z nas".
Mężczyzna zaznaczył, że "akceptacja i promowanie homoseksualizmu i innych dewiacji to sianie zgorszenia". Po czym przytoczył dwa cytaty:
"Biada temu, przez którego przychodzą zgorszenia, lepiej by mu było uwiązać kamień młyński u szyi i pogrążyć go w głębokościach morskich";
"Ktokolwiek obcuje cieleśnie z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą, popełnia obrzydliwość. Obaj będą ukarani śmiercią, a ich krew spadnie na nich".
Niedługo potem pracownik został zwolniony.
Mężczyzna zwrócił się do Instytutu Ordo Iuris, który zdecydował się wnieść przeciwko IKEA pozew sądowy w oparciu o "dyskryminację" i "różnicowanie pracowników ze względu na wyznanie".
Niedługo po zwolnieniu pracownika sprawą zajęła się Państwowa Inspekcja Pracy. O jej wyniku informował urzędujący wtedy Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar.
PIP zwrócił uwagę na to, że w regulaminie pracy oraz wewnętrznym Kodeksie Postępowania Grupy IKEA, znajdują się zapisy mówiące m.in. o braku akceptacji dla dyskryminacji w jakiejkolwiek postaci oraz braku tolerancji dla werbalnych lub fizycznych zachowań nacechowanych brakiem szacunku lub poniżających inne osoby.
Każdy nowy pracownik IKEA musi po rozpoczęciu pracy podpisać oświadczenie o zapoznaniu się z tymi dokumentami.
RPO zauważył również, że choć pracodawca nie może dyskryminować swoich pracowników, to równocześnie jest on również zobowiązany do przeciwdziałania dyskryminacji w miejscu pracy.
– W świetle przywołanych powyżej reguł dotyczących przeciwdziałania dyskryminacji w miejscu pracy, należy jeszcze raz podkreślić, że oceny czy w konkretnym, indywidualnym przypadku, przeciwstawne sobie prawa i obowiązki zostały odpowiednio wyważone, może dokonać w sposób wiążący strony wyłącznie niezawisły sąd - stwierdził Bodnar w oświadczeniu.