Odcinanie Rosji od nowoczesności ma dwa oblicza - sankcje uderzają w gospodarkę i usługi cyfrowe. Z drugiej strony władze w obawie przed niepokojami społecznymi blokują obywatelom dostęp do serwisów informacyjnych i mediów społecznościowych. Odcięcie Instagrama doprowadziło rosyjską blogerkę do głębokiej rozpaczy i spazmów.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Emocjonalne nagranie jednej z rosyjskich blogerek, która rozpacza, że za dwa dni jej Instagram przestanie działać opublikował serwis NEXTA. Paradoksalnie nie jest to efekt sankcji Zachodu przeciw Rosji, wręcz przeciwnie. Rosyjski regulator rynku telekomunikacyjnego - Roskomnadzor zapowiedział od 14 marca ograniczenie dostępu do Instagrama. Wcześniej wyłączono dostęp do Facebooka i Twittera. W Rosji nie działają też strony internetowe niezależnych portali informacyjnych, gazet oraz stacji radiowych i telewizyjnych.
Co więcej - Rosja wszczęła śledztwo przeciwko amerykańskiej firmie Meta i chce ją oznaczyć jako "organizację ekstremistyczną". Dlaczego? Bo regulaminy Facebooka i Instagrama mają umożliwić np. życzenie śmierci Władimirowi Putinowi.
Jak przypomina RMF FM Instagram jest jednym z najpopularniejszych serwisów w Rosji. Według MediaScope była to ósmy najchętniej odwiedzany serwis w kraju. Aplikacja mobilna była drugą najczęściej pobieraną w AppStore.
Decyzja rosyjskich władz jest dla wielu rosyjskich influencerów ciosem w samo serce. W przypadku jednej z blogerek wywołała nawet pewnego rodzaju niestabilność emocjonalną. "Instagram to całe moje życie, moja dusza" - wyznaje tonąc we łzach.
Czytaj także:
Internauci nie pozostawiają na biednej blogerce suchej nitki. Niektórzy proponują, by prędko przeprowadziła się do bombardowanego przez rosyjskie wojsko Charkowa - tam Instagram działa.
Co dadzą sankcje na Rosję?
– Doraźny i pierwszy wpływ sankcji to stworzenie wyłomu w gospodarce, by Rosja nie mogła dalej kontynuować agresji w Ukrainie. Dziś konflikt eskaluje, co oznacza że rosyjskie wojsko codziennie wystrzeliwuje wiele kosztownych rakiet i pocisków, traci samoloty, czołgi, transportery. Sens sankcji jest taki, żeby tego, co stracone nie można było łatwo odzyskać, kupić, wyprodukować. To sprawi, że zdolność do ataku agresora z czasem spada – wyjaśnia dla INNPoland prof. Artur Nowak-Far, ekspert prawa międzynarodowego i wykładowca SGH.
Co sankcje oznaczają dla zwykłych Rosjan?
– Nikt nie owija w bawełnę – celem sankcji są szkody w rosyjskiej gospodarce. Mogą się objawić inflacją czy recesją w kraju. Zróżnicowane sankcje działają w zróżnicowany sposób, i z pewnością ich skutki nie będą przyjemne dla tzw. zwykłych obywateli – ostrzega prof. Nowak-Far.
– Spotkałem się z jednym takim obrazkiem. Mieszkaniec Moskwy, młody człowiek zainteresowany modą, lamentował nad tym, że "nie będzie mógł zapłacić za ubrania z Włoch". Przez sankcje nie dość, że nie zapłaci kartą za zakup, to fizycznie nie będzie miał czego kupić. Moim zdaniem zwykli Rosjanie nadal nie są w pełni świadomi tego, jak szerokimi i silnymi obostrzeniami Zachód objął Rosję – ocenia rozmówca INNPoland.