Główny Urząd Statystyczny podał właśnie dane o wynagrodzeniach w Polsce. W lutym średnia płaca wyniosła 6220,04 zł brutto (4474 zł na rękę), co daje wzrost o 2,6 proc. miesiąc do miesiąca. Z jednej strony wzrost jest wyższy, niż spodziewali się analitycy, z drugiej sam GUS podkreśla, że większe zarobki to efekt wypłacanych premii.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Zarobki Polaków w lutym 2022 wzrosły o 11,7 proc. rok do roku. To ciągle więcej, niż wyniosła inflacja w lutym (8,5 proc.). Analitycy spodziewali się, że wzrost wynagrodzeń będzie nieco niższy i sięgnie ok. 9,9 proc. W styczniu wzrost wyniósł 9,6 proc. rdr a średnie wynagrodzenie wyniosło 6064,24 złotych – był to spadek w stosunku do grudnia. Ale warto pamiętać o tym, że grudzień to miesiąc premii i świątecznych dodatków.
Z kolei lutowe dane są o tyle istotne, że to drugi miesiąc działania Polskiego Ładu. Potwierdzają one wzrost wynagrodzeń, ale tylko częściowo. Pamiętajmy o tym, że po pierwsze dotyczą one tylko sektora przedsiębiorstw – czyli firm zatrudniających powyżej 9 osób.
Rzadziej podaje się dane dotyczące tzw. gospodarki narodowej – to oznacza sektor przedsiębiorstw oraz budżetówkę (pracuje w niej łącznie ok. 3,8 mln ludzi). Sektor prywatny (płacący lepiej) zatrudnia ponad 12,5 mln osób. GUS nie liczy jednak pensji osób pracujących w mniejszych firmach. W praktyce badane są pensje jedynie 9 mln z ponad 16,6 mln zatrudnionych w Polsce osób.
Czytaj także:
Z drugiej strony GUS sam przyznaje, że lutowy wzrost wynagrodzeń może mieć inne przyczyny niż Polski Ład. "Miesięczny wzrost wynagrodzenia w lutym wynikał m.in z wypłat premii, nagród oraz podwyżek związanych z pakietem mobilności” - podał GUS. Pozytywna wiadomość jest taka, że wzrost wynagrodzeń ciągle jest wyższy niż inflacja.
Ostatnie dane GUS określają, że w skali roku średni poziom cen w Polsce zwiększył się o 9,2 proc. Wiele wskazuje na to, że kolejne miesiące będą już dwucyfrowe.
Podobnie myśli o sprawie NBP, który w najnowszych prognozach określa średnioroczną inflację na nieco poniżej 11 proc. Zdaniem banku wzrost cen wyhamuje dopiero w okolicach 2024 roku.
GUS podał też, że zatrudnienie w przedsiębiorstwach w ujęciu rocznym wzrosły o 2,2 proc., czyli dokładnie tyle, ile wynosił konsensus analityków. W ujęciu miesięcznym rosło o 0,2 proc., do 6474,9 tys. osób. GUS wyjaśnia, że w lutym w porównaniu ze styczniem 2022 r. przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw zwiększyło się tylko minimalnie, o 0,2 proc.
Czytaj także:
"Podobny wzrost był widoczny także w lutym 2021 r. względem stycznia 2021 r. i wyniósł 0,3 proc. Zwiększenie przeciętnego zatrudnienia w styczniu 2022 r. było wynikiem m.in. przyjęć w jednostkach, w tym także zatrudniania pracowników sezonowych" – czytamy w komunikacie.
Tarcza antyinflacyjna przedłużona?
Jak pisaliśmy w INNPoland, ledwo Narodowy Bank Polski opublikował mało optymistyczne prognozy dotyczące inflacji, a już premier musi gasić pożar. Obiecał przedłużenie tzw. tarczy antyinflacyjnej.
- Tarcza antyinflacyjna będzie przedłużona ponieważ walka z Putinem ma swoje koszty te koszty ponosimy w wyższych cenach paliwa, w wyższych cenach gazu, ale także wyższych cenach innych surowców te surowce przekładają się na przykład na żywność. Wyższe ceny zboża to wyższe ceny żywności - mówił Morawiecki na terenie rozbudowy Tłoczni Gazu Gazociągu Baltic Pipe w Goleniowie.
To reakcja rządu na marcową projekcję NBP - przygotowaną na podstawie danych dostępnych do 7 marca 2022 r. Wynika z niej, że roczna inflacja w 2022 r. znajdzie się z 50-procentowym prawdopodobieństwem w przedziale aż 9,3-12,2 proc. Średnioroczna inflacja w 2022 r. ma natomiast wynieść 10,8 proc. Marcowa projekcja zakłada prawie dwa razy wyższą dynamikę wzrostu cen, niż wynikałoby to z projekcji przedstawionej przez RPP w listopadzie 2021 roku (5,1-6,5 proc.).