Część uchodźców z Ukrainy zazna odrobiny luksusu. Jak poinformowało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Włoch aż 600 zarekwirowanych mafioso willi zostanie wykorzystanych jako domy dla przybywających Ukraińców. Kraj przyjął ich już parędziesiąt tysięcy.
Aż 622 nieruchomości skonfiskowanych włoskim mafiom zostanie przekazane uchodźcom wojennym z Ukrainy. Protokół został już podpisany w Rzymie – informuje PAP.
Jak wyjaśniło włoskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, wspomniana liczba to wille i inne budynki już zarekwirowane przestępcom, lecz jeszcze niewykorzystane w inny sposób. Nowy plan rządu pozwoli dobrze użyć nieruchomości, które od pewnego czasu po prostu stały puste.
– To inicjatywa, która ma powiększyć liczbę budynków dostępnych dla ukraińskich uchodźców" - oświadczyła szefowa włoskiego MSW Luciana Lamorgese.
Budynkami zarządza tamtejsza agencja ds. dóbr skonfiskowanych przestępczości zorganizowanej. Dotychczas do Włoch przyjechało ok. 70 tys. uchodźców z Ukrainy.
Ukraińcy szukają pracy
Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, w Polsce przebywa już ponad 2 mln Ukraińców, uciekających z kraju przez rosyjską agresją. Wiele z nich chce podjąć pracę. Eksperci wskazują, że mimo ułatwień prawnych wciąż może być im trudno znaleźć zajęcie.
Ostatni raport Polskiego Instytutu Ekonomicznego, który wskazuje na podstawową trudność – barierę językową.
"Dotychczasowe doświadczenia wskazują, że często poszukiwani są pracownicy z komunikatywną znajomością języka polskiego, w sporadycznych przypadkach może być to język angielski – oceniają specjaliści PIE.
Choć początkowo może to stanowić znaczny kłopot, to eksperci proponują rozważanie, które może pomóc w dłuższym okresie.
"Może to oznaczać potrzebę uruchomienia kursów z zakresu podstawowej znajomości języka polskiego, przede wszystkim dla kobiet mających możliwość pracy w opiece zdrowotnej, szkolnictwiei innych usługach wymagających bezpośredniego kontaktu z klientem" – proponują autorzy raportu.
Może się też pojawić zapotrzebowanie na szkolenia branżowe z myślą o Ukraińcach. Duże firmy mogą się pogodzić z takim wydatkiem, ale lokalni bądź mali przedsiębiorcy nie udźwigną kosztów samodzielnie.