INNPoland_avatar

Za kilka dni stracimy 320 mln złotych. Rząd nawet nie kiwnął palcem

Konrad Bagiński

30 marca 2022, 15:23 · 3 minuty czytania
Komisja Europejska jest zdeterminowana, by wyegzekwować od Polski karę nałożoną za bezprawne funkcjonowanie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego - podaje money.pl. Polska miała termin na zapłatę, nie dokonała wpłaty. Komisja Europejska sama to zwindykuje.


Za kilka dni stracimy 320 mln złotych. Rząd nawet nie kiwnął palcem

Konrad Bagiński
30 marca 2022, 15:23 • 1 minuta czytania
Komisja Europejska jest zdeterminowana, by wyegzekwować od Polski karę nałożoną za bezprawne funkcjonowanie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego - podaje money.pl. Polska miała termin na zapłatę, nie dokonała wpłaty. Komisja Europejska sama to zwindykuje.
Rząd Morawieckiego nie zrobił nic, by uniknąć srogiej kary EPA Pool/Associated Press/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Obserwuj INNPoland w Wiadomościach Google

Przypomnijmy: w styczniu Komisja Europejska odrzuciła wniosek Polski o wstrzymanie naliczania kar za nieprzestrzeganie wyroku TSUE. Chodzi o nakaz zawieszenia działalności Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Reuters informuje, że KE wystosowała w tej sprawie wezwanie do zapłaty na kwotę blisko 70 mln euro - czyli ok. 320 mln zł.


Polski rząd chciał, aby kara nie była naliczana do czasu wprowadzenia w Polsce odpowiednich reform. Kara, którą naliczono Polsce, dotyczy okresu od 3 listopada do 10 stycznia. Jednak Komisja Europejska się na to nie zgodziła.

Pod koniec października Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej nałożył w tej sprawie karę na Polskę. Chodziło o niezawieszenie stosowania przepisów m.in dotyczących Izby Dyscyplinarnej.

O ukaranie Polski wystąpiła Komisja Europejska. "Polska, z uwagi na to, że nie zawiesiła stosowania przepisów krajowych odnoszących się w szczególności do uprawnień Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, została zobowiązana do zapłaty na rzecz KE okresowej kary pieniężnej w wysokości miliona euro dziennie" – podano wówczas w komunikacie TSUE na ten temat.

Dodajmy, że już w połowie lipca zeszłego roku Trybunał Sprawiedliwości UE orzekł, że system odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów w Polsce nie jest zgodny z prawem unijnym. Polskę wezwano do "natychmiastowego zawieszenia" przepisów dotyczących uprawnień nieuznawanej izby.

Polska nic nie zrobiła ani z Izbą Dyscyplinarną, ani karą. Według serwisu money.pl, w KE zapadła już decyzja o windykacji. Jak dowiedział się serwis, 24 marca Komisja powiadomiła Polskę o planowanym potrąceniu kar z przysługujących nam funduszy. Potrącenia Komisja Europejska będzie mogła dokonać po upływie 10 dni roboczych od dnia powiadomienia państwa członkowskiego. Termin ten minie w pierwszym tygodniu kwietnia.

Komisja Europejska nie informuje, z których funduszy należnych Polsce potrąci lub już potrąciła należności. Money.pl pytało o to w Ministerstwie Finansów, ale odpowiedzi nie uzyskało. Unia może odebrać Polsce pieniądze m.in. z Funduszu Spójności lub dopłat bezpośrednich dla rolników.

„Procedura w przypadku dopłat wygląda bowiem tak, że najpierw rząd wykłada środki z budżetu, a potem Unia nam je oddaje. Brak przelewu z Brukseli będzie oznaczał, że rząd różne zobowiązania będzie musiał pokryć z własnej kieszeni” - pisze money.pl.

Co z pieniędzmi na KPO?

Ważą się losy pieniędzy dla Polski w ramach Krajowego Planu Odbudowy. Do tej pory Unia Europejska stała na stanowisku, że fundusz KPO powinien być zależny od przestrzegania praworządności w krajach członkowskich. A Polska nie spełniała tych warunków.

Sytuacja zmieniła się jednak po 24 lutego, gdy Rosja zdecydowała się zaatakować Ukrainę, a setki tysięcy uchodźców skierowały się w stronę polskiej granicy. Po miesiącu od wybuchu konfliktu do Polski przybyło ponad 2 mln 230 tys. uchodźców z Ukrainy. Rząd chciałby, aby był to przyczynek do wypłaty środków. Jak będzie? Nie wiadomo, ale argumenty rządu niezbyt przekonują Brukselę.